Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/263

Wystąpił problem z korektą tej strony.

kiedy strona przeciw której do sądu przyszedłeś, upadła w sprawie: nie bądź tedy tak niesprawiedliwym, iżbyś miał żądać, aby, kiedy nieprzebrane źródła twojej nauki nieprzyjaciołom nawet twoim są otwarte, nasze strumyki dla przyjaciół zamknięte były. Gdyby nasza zażyłość odwiodła mnie od tej sprawy, gdyby ta sama przyczyna odstręczyła od niej Kw. Hortensiusza, M. Krassa, dostojnych obywateli, tych wszystkich nakoniec którzy, jak wiem, wielce ważą twą przyjaźń, miałżeby konsul naznaczony pozostać bez obrońcy w tem mieście, w której u przodkowie nasi chcieli aby najlichszy nawet obywatel miał zawsze swego patrona? Co do mnie, sędziowie, sam — bym się uznał za człowieka niepoczciwego, nieużytego, pysznego, gdybym przyjacielowi, nieszczęśliwemu człowiekowi, konsulowi ubliżył pomocy. Tak tedy, Sulpicyuszu, cokolwiek przyjaźń odemnie wymaga, to wszystko wypłacę hojną ręką, i tak się z tobą obejdę jak z najukochańszym brałem, gdyby był na twojem miejscu. Co się zaś tyczy obowiązku, wierności, sumienności, tak jedno z drugiem pogodzę, iż nie zapomnę że bronię od niebezpieczeństwa przyjaciela przeciw życzeniu przyjaciela.
V. Zdaje mi się, sędziowie, że było trzy części oskarżenia: w pierwszej ganią życie domowe Mureny; w drugiej zaprzeczają mu konsulatu; w trzeciej dowodzą że go otrzymał przez użycie zakazanych sposobów.

Z tych trzech zarzutów pierwszy, który powinien był być najważniejszy, tak jest słaby i błahy, iż zdaje się że nasi przeciwnicy nie mogąc wystąpić z żadnem słusznem obwinieniem przeciw L. Murenie, dla tego tylko żeby nie odstąpić od zwyczaju przyjętego w oskarżeniach, powiedzieli cokolwiek o jego życiu prywatnem. Zarzucają mu Azyą, którą on nie dla miękkiego i pieszczotliwego życia odwiedził, ale w znojach wojennych wzdłuż i wszerz zmierzył. Gdyby w kwiecie wieku, pod dowództw em ojca[1] żołdu wojennego nie wiódł, zdawałoby się. że albo bał się nieprzyjaciela, albo władzy ojca, albo że

  1. Ojciec Mureny zostawiony przez Syllę z dwiema legiami we Frygii, zerwał zawarły przez niego w Dardanum traktat z Mitrydatesem, za namową Archelausa, jednego z wodzów króla Pontu, który popadłszy u niego w niełasko, schronił się do Mureny. Lubo w tej wojnie, która trwała cd roku 83 do 81 nic nie dokazał prócz wzięcia miasta Komany w Kappadocyi, odbył tryumf za konsulatu Sylli i Metella Piusa, roku 80 przed Chr. Livius, Epitome, 86. Appian, Mithrid, VII. Obacz mowę za prawem Maniliuszowem, 3.