Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/265

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Wiec nic złego nie można powiedzieć o żywocie L. Mureny? nic, powiadam, sędziowie, nic zgoła. Bronię naznaczonego konsula, dla tego że w jego życiu żadnego oszukaństwa, żadnej chciwości, żadnego wiarołomstwa, żadnego okrucieństwa, żadnego nawet pustego słowa wytknąć nie można. Dobrze nam idzie; rzucone są fundamenta obrony. Nie powiedziawszy nic jeszcze na pochwalę mego klienta, o czem później, bronię dotąd samem prawie wyznaniem przeciwników tego dobrego i prawego człowieka.
VII. Gdy już o tem niema żadnej wątpliwości, łatwiej teraz przystąpię do sporu o konsulat, co było drugą częścią oskarżenia.

Widzę w tobie, Serw. Sulpicyuszu, wysoką godność urodzenia, niezrównaną prawość, niepospolite zdolności, i wszystkie inne zalety, przy których śmiało można ubiegać się o konsulat. Ale le zalety znajdują się także w L. Murenie, znajdują się w tak równym stopniu, że ani ciebie przewyższyć, ani od ciebie w godności przewyższonym być nie może. Poniżyłeś ród L. Mureny, swój wywyższyłeś. Jeżeli tu śmiesz utrzymywać, że nie będąc patrycyuszem, nie można pochodzić z dobrego rodu, chcesz żeby plebejusze wynieśli się raz jeszcze na górę Awentyńska[1]? Lecz jeżeli mamy zacne i szanowne familie plebejuszowskie; jeżeli pradziad i dziad L. Mureny byli pretorami; jeżeli ojciec będąc pretorem odbył tryumf z taką czcią i godnością, możnaż się dziwić że syn znalazł usłaną już drogę do konsulatu, starając się o ten urząd jak o dług ojcu należny? Twoje szlachectwo[2], aczkolwiek znakomite, znane jest więcej uczonym i historykom; ale blask jego nie jest tak jasny dla ludu głosującego na zgromadzeniach. Ojciec twój był stanu rycerskiego; dziad niczem się nic wsławił: dowody twego szlachectwa nie z pamięci ludzi naszego wieku, ale z pyłu dawnych dziejów wygrzebywać trzeba. Zwykłem cię tedy zawsze uważać za jednego z naszych, dla tego że będąc synem człowieka stanu rycerskiego, umiałeś cnotą i pracą okazać się godnym najwyższego dostojeństwa. Nigdy

  1. O wyniesieniu się ludu na górę Awentyńską, Livius, II, 32, Cic. de Republica, II, 83.
  2. O starożytności rodu Sulpicyuszów wspomina także Cycero w piśmie Brutus, 16, gdzie powiada że w dziesięć lat po wygnaniu królów jeden z Sulpicyuszów został konsulem; ale jak to rozumieć, że nieco niżej mówi o ojcu Sulpicyusza jako o pochodzącym ze stanu rycerskiego człowieku?