Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/31

Wystąpił problem z korektą tej strony.

rych postanowiliśmy za jego radą i odpowiedzialnością? K. Falcydiusz, Kw. Metellus, Kw. Celiusz Latyniensis, Kn. Lentulus, których wszystkich z uszanowaniem wymieniam, mogli w rok po odbyciu urzędu trybuńskiego zostać legatami: więc dla jednego tylko Gabiniusza chcą być tak ścisłymi, który w tej wojnie na wniosek jego toczącej się, przy tym wodzu, w tem wojsku, któreście za radą jego postanowili, powinienby nawet mieć jakieś pierwszeństwo? Mam jednak nadzieję że konsulowie o jego nominacyi na legata odniosą się do senatu. Gdyby się zaś wahali, lub trudu tego podjąć nie chcieli, oświadczam że ja się odniosę, ani mi przeszkodzi czymkolwiek nieprzyjazny edykt[1], żebym wsparty na was, Rzymianie, nie miał bronić waszego prawa i dobrodziejstwa. Niczego nie usłuchani prócz sprzeciwienia się trybunów; ale zdaje mi się że ci co niem nam grożą, dobrze rozważą jak daleko im postąpić wolno. Na koniec, Rzymianie, takie jest moje zdanie, że A. Gabiniusz doradzając wam tę wojnę morską uwieńczoną tylą zwycięztwy, stał się towarzyszem trudów Kn. Pompejusza, dla tego że tamten temu jednemu prowadzenie on ej wojny przez wasze głosowanie poruczył, ten poruczoną i przedsięwziętą do końca przywiódł.

XX. Pozostaje mi mówić o przeważnem zdaniu Kw. Kat ula. Gdy was zapytał, jeżeli wszystko na Kn. Pompejuszu zakładacie, w kim nadzieję, jeśliby mu się co stało, mieć będziecie, odniósł wielką swej cnoty i walnych zasług nagrodę przez jednogłośne prawie wasze oświadczenie, że w nim nadzieję pokładać będziecie.Albowiem takim jest mężem, iż niemasz żadnej tak ważnej i trudnej sprawy, której by rozumem kierować, praw ością bronić, męztwem dokonać nie zdołał. Ale w tem się od niego jak najmocniej różnię; że im mniej pewne, im mniej długie jest życie ludzkie, tym bardziej Rzeczpospolita, póki bogowie nieśmiertelni pozwalają, z życia i cnót wielkiego człowieku korzystać powinna. „Ale nie nowego przeciw przykładom i postanowieniom przodków dziać się nie ma.” Nie mów ię tu że przodkowie nasi szli za wżdy w pokoju za zwyczajem, w wojnie mieli na buczeniu dobro państwa, że na nowe przypadki okolicznościami czasu

  1. Konsul mógł wydać edykt, że tylko na jego wniosek senat miał wetować. Nic nie było słuszniejszego, jak żeby trybun nie mógł zostać legatem wodza obranego na jego podanie. Zresztą o tym chwalonym tu Gabiniuszu Cycero po powrocie z wygnania inaczej mówić będzie.