Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/313

Wystąpił problem z korektą tej strony.

tak znamienici mężowie nie na swojem, ale na mojem polegają zdaniu, choćbym wraz z tobą przypuścił, czemu uwierzyć niepodobna, że, gdybym nie stanął w jego obronie, i oniby także nie stanęli; któryż z dwóch jest królem, tenli, któremu niewinni ludzie oprzeć się nie śmieją, czy ten, który nieszczęśliwych nie opuszcza? Ale nie na tem koniec: chciałeś jeszcze, choć ci to cale nie było potrzebnem, chciałeś być dowcipnym, kiedyś Tarkwiniusza, Numę[1], i mnie trzeciego cudzoziemskim królem nazwał. Pomijam już rzecz o królu: pytam cię tylko, dla czegoś mnie cudzoziemcem nazwał; bo jeżeli nim w istocie jestem, nie należy tak bardzo dziwie się temu, że królem jestem, bo i cudzoziemcy, jak mówisz, w Rzymie królami bywali, jak że cudzoziemiec był konsulem w Rzymie.
«Chciałem, prawi, przez to powiedzieć, że jesteś z miasta municypalnego.» Wyznaje, i to jeszcze dodaję, że jestem z tego miasta municypalnego, które temu miastu i państwu po raz drugi ratunek przysłało[2]. Ale chciałbym bardzo dowiedzieć się od ciebie, dla czego ludzi pochodzących miast municypalnych cudzoziemcami być mienisz. Nikt bowiem tego owemu staremu Katonowi, chociaż miał wielu nieprzyjaciół, nikt Tyb. Korunkaniuszowi, nikt Maniuszowi Kuriuszowi[3], nikt memu spółobywatelowi, K. Mariuszowi, acz miał niemało przeciwników, nigdy nie zarzucił. Co do mnie, niezmiernie się cieszę, że jestem takim człowiekiem, na którego, pomimo szczerej chęci, żadnej obelgi rzucić nie mogłeś prócz tej, która większą część obywateli dotyka.

VIII. Zdaje mi się jednak że na mocy zachodzących między nami ścisłych związków przyjaźni, winienem cię jak najmocniej upomnieć. Nie mogą wszyscy być patrycyuszami, a żeby prawdę powiedzieć, nawet o to nie dbają, a ci co tobie we wszystkiem innem są równi, nie sądzą żebyś dla tego miał przodek przed nimi. Jeżeli nas masz

  1. Tarkwiniusz Starszy był cudzoziemcem z Etruryi Greckiego rodu, Numa z kraju Sabinów.
  2. Raz, kiedy Mariusz, rodem jak Cycero z Arpinum, uwolnił Rzym od zbliżającego się nawału Cymbrów i Tentonów, drugi raz, kiedy Cycero uwolnił go od spisku Katyliny.
  3. Kato był rodem z Tuskulum. — Korunkaniusz także z Tuskulum, konsul roku 280, pierwszy z plebejuszów wielki kapłan. — M. Kuriusz Dentalus, zwycięzca Pyrrum i Samnitów, konsul roku 290, 275, niewiadomo zkąd rodem.