Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/314

Wystąpił problem z korektą tej strony.

za cudzoziemców, chociaż nasze i tnie i stopień oddawna już ustalone w Rzymie, są w opinii i ustach ludzi tego miasta, o ileż więcej musisz mieć za cudzoziemców tych twoich spółzawadników, wybór Italii[1], którzy teraz o urząd i wszelką godność z tobą walczą? Strzeż się któregokolwiek z nich cudzoziemcem nazwać, żebyś przez głosowanie tych cudzoziemców z urzędu nie spadł. Ci, jeśli przyniosą z sobą swą siłę i staranność, wytrząsą z ciebie tę słów chełpliwość, i często cię ze snu przebudzą, ani dozwolą żebyś, jeśli ich w cnocie nie przewyższasz, w godności miał przed nimi pierwszeństwo. Jeżeli i inni patrycyusze mają nas i was, sędziowie, za cudzoziemców, wypadałoby Torkwatowi przynajmniej o tej wadzie zamilczeć; bo po matce jest obywatelem miasta municypalnego, z bardzo zacnej i szlachetnej familii, ale wszelako z Askulum pochodzącej. Albo tedy musi dowieść, że sami jedni Picenowie nie są cudzoziemcami, albo cieszyć się że mojej familii naci jego rodzinę nie przekładam. Nie nazywaj mię tedy potem cudzoziemcem, żebyś nie był dosadniej zbity, ani królem, żebyś nie został wyśmiany, chyba ci się zdaje że ten królem, kto tak żyje, że nie tylko żadnemu człowiekowi. ale nawet żadnej namiętności nie hołduje, wszystkie żądze na wodzy trzyma, ani złota, ani srebra, ani innych rzeczy nie potrzebuje, w senacie niepodległe zdanie oświadcza, pożytkowi ludu więcej niż jego życzeniom zadosyć czyni, nikomu nie ustępuje, wielu się sprzeciwia. Jeżeli myślisz że tak postępują królowie, królem się być wyznaję. Jeżeli cię zaś oburza moja przemożność, moje panowanie, albo nawet jakie pyszne i zarozumiałe słowo, czemu z tem raczej nie wystąpiłeś, niżeli z tak znienawidzonym i obelżywym wyrazem?

IX. Gdybym, oddawszy tyle usług Rzeczypospolitej, nie żądał od senatu i ludu Rzymskiego jedno uczciwego odpoczynku, ktoby mi go użyć nie pozwolił? Niech drudzy zatrzymają sobie dostojeństwa, dowództwa, prowincye, i inne świetnych zasług nagrody: mnie niech wolno będzie cieszyć się spokojnym umysłem z widoku miasta, którem ocalił! Ale coż, jeżeli i tego nie żądam; jeżeli moja dawna praca, moja troskliwość, moje dobre chęci, usilności i nocne czuwania są na usługi przyjaciół i na zawołanie każdego; jeżeli ani

  1. Bylito tak zwani nowi obywatele, po wojnie socyolnej do praw obywaelstwa Rzymskiego pzzypuszczeni.