Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/357

Wystąpił problem z korektą tej strony.
WSTĘP DO MOWY
ZA LUCYUSZEM FLAKKIEM.

L. Flakkus ze starożytnego domu Waleriuszów, był pretorem za konsulani Cycerona, i czynnie urn dopomógł do odkrycia i przytłumienia spisku Katyliny W roku następnym (62) rządził Azyą, gdzie podług Markrobiusza, Saturn. Ii, 1, miał popełnić niemałe bezprawia i zdzierstwa. Zapozwany o to za powrotem od D. Leliusza, nie stanął przed, sądem aż dopiero 5D roku, za konsulatu Cezara i Bibuła, bo tyle zajęło czasu poszukiwanie i zebranie przeciw niemu dowodów i świadków w Azyi przez oskarżyciela. Sprawa jego przyszła tedy do sądu, kiedy już zawiązany został tryumwirat między Cezarem, Pompejuszem i Krassem, kiedy Cezar dopuścił się już wielu nieprawnych i gwałtownych kroków. Nadmienia o tem Cycero w następnej mowie, i z wyrazów jego domyślić się można że Flakkus, czujny stróż Rzeczypospolitej i przyjaciel Cycerona, którego upadek już wtenczas skrzętnie przygotowywano, nie bez wiedzy i zezwolenia, a może nawet z namowy tych możnowładców w tę sprawę wplątany został. Chciano zapewne zacząć od niego uprzątnienie innych osób, które się przyczyniły do zniweczenia zamachów Katyliny, i które do obalenia Rzeczypospolitej na zawadzie stały. Przez Flakka Cycerona sięgano. «Pociągnięty jest, powiada jego obrońca, do odpowiedzialności pretor, który pochwycił poślaki grożącej wszystkim zguby: czemużby dufał sobie konsul, który o ich objawienie i ogłoszenie postarał się? Towarzysze, pomocnicy, wykonawcy uradzonych przez nas postanowień są prześladowani: czegóż sprawcy, wodzowie, naczelnicy oczekiwać mają?»
Mając pomoc w Hortensiuszu, drugim obrońcy Flakka, który w swoim głosie zasługi Cycerona uwielbiał (Cicero ad Atticum, II, 25), potrafił mówca usprawiedliwić flakka z czynionych mu zarzutów przez użycie mianowicie, jak mówi Makrobiusz, trafnych żartów, które jednak Cycero, puszczając między ludzi swą mowę, musiał z niej uchylić, bo już Makrobiusz nie znalazł ich za swego czasu w żadnym rękopismie.
Miał tę mowę Cycero za konsulatu K. Juliusza Cezara i M. Kalpurniusza Bibuła, roku 095 od założenia Rzymu, 59 przed Chr., mając lat czterdzieści ośm.