Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/366

Wystąpił problem z korektą tej strony.

postanowiło pewną liczbę ludzi mających składać orszak osób śledztwo odbywających. Lecz żeby nic więcej nie wspomnieć o owem gwałtownem postępowaniu, jak to źle było (czego, ponieważ to się działo podług prawa i zwyczaju oskarżycieli, ganić nie mogę, na co jednak uskarżać się muszę), jak to źle było że, gdy role rozdane zostały, rozsiano po całej Azyi pogłoskę, jakoby Kn. Pompejusz, który jest otwartym nieprzyjacielem L. Flakka, miał żądać od Leliusza, swego poufałego przyjaciela, i którego ojciec był jego ojca przyjacielem, żeby go do sądu pozwał, i jakoby mu dla doprowadzenia tego do skutku całe swe znaczenie, wpływ, wojsko, skarby ofiarował. Zdało się to Grekom tym podobniejsze do prawdy, że mało co przedtem widzieli w tej samej prowincyi poufałe obcowanie Leliusza z Pompejuszem; a znaczenie Pompejusza, miane u wszystkich w należytej cenie, jest w szczególności przeważne w tej prowincyi, którą niedawno od wojny z rozbójnikami morskimi i z królami uwolnił. Użył prócz tego Leliusz takiego sposobu: którzy z domu ruszyć się nie chcieli, tych zastraszył groźbą, że ich wezwie za świadków; którzy zaś w domu utrzymać się nie mogli, tych hojnym datkiem pieniędzy na drogę do wyjazdu pobudził. Tak potrafił len sprawny młodzieniec bogatych bojaźnią, ubogich nagrodą, głupieli ułudzeniem z miejsca poruszyć: tak wymuszono owe przesławne uchwały ludu, które tu były czytane, u które ani przez głosowanie, ani przez oświadczenie woli jakiej zwierzchności, ani przysięgą stwierdzone, ale przez podniesienie rąk i tłumny okrzyk poduszczonego pospólstwa do skutku doszły.

VII. O! przewyborny zwyczaju i przepisie, któryśmy po przodkach odziedziczyli! obyśmy go utrzymać mogli! ale nie wiem jakim sposobem z rąk się nam wymyka. Owi mądrzy i czcigodni nasi mężowie chcieli, żeby żadne prawo na zgromadzeniu ludu szturmem zdobyte nie było: chcieli żeby to, co gmin miał uchwalić, co lud postanowić[1], dopiero po rozpuszczeniu zgromadzenia, po dokonanym podziale stanów, klass, wieków, na plemiona, na centurye, po wysłuchaniu osób projekt podających, po jego przez kilka dni ogłoszenia i rozpoznaniu, było przyjęte lub odrzucone. U Greków zaś

  1. Nie było żadnej różnicy między gminem czyli plebejuszami a ludem. Co lud, plebs, zwołany przez plemiona uchwalił, zwało się plebis scitum, co lud, populus, zwołany przez centurye uchwalił, zwało się populi jussum.