Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/378

Wystąpił problem z korektą tej strony.

zapisują większy jeszcze niż mu dali summę powiadają że na reperacja świątyni wciągnęli: co się jedno z drugicm nic zgadza; bo trzeba było wszystko albo potajemnie, albo otwarcie zapisać. Kiedy zapisują tę summę imiennie na Flakka, nie maja żadnej obawy, żadnej niespokojności: kiedy ją wciągają jako wydaną na publiczną robotę, ci sami ludzie, którzy nim lak pogardzili, znagła go się lękają. Jeżeli pretor wypłacił, jak zapisano, wziął pieniądze od kwestora, a ten od bankiera, bankier zaś z kassy miejskiej, dokąd wniósł poborca podatków lub pogłównego. Nigdy w tem wszystkiem nie będzie powodu do oskarżenia, jeżeli mi, Leliuszu, nie postawisz tych wszystkich osób, i nie okażesz z xiąg rachunkowych. Albo do czego to się ściąga, co w tem że postanowieniu napisano, że najprzedniejsi tego miasta obywatele, którzy sprawowali najpierwsze urzędy, zostali przez tego pretora podstępnie oszukani? dlaczego przed sądem nie stanęli? dla czego w postanowieniu nie są wymienieni? Nie zdaje mi się żeby w niem była mowa o tym, który się z miejsca swego podnosi, o Heraklidesie. Bo czy należy do najprzedniejszych obywateli człowiek, którego sądem skazanego obecny tu Hermippus w więzieniu za długi osadził? który to samo sprawowane przez siebie poselstwo nie od swych spółobywateli przyjął, ale aż z Tmołu dostał? któremu w jego mieście żadnego urzędu nigdy nie. dano? któremu obowiązek najlichszym osobom powierzany, raz tylko jeden wżyciu zlecono? Został mianowany za pretora T. Aufidiusza dozorcą zboża publicznego, za które odebrawszy pieniądze od pretora P. Waryniusza, zataił przed swymi spółobywatelami, i jeszcze im koszta policzył. Co gdy się wyjawiło i doszło do wiadomości wTenmie z listu P. Waryniusza, i gdy cenzor Rn. Leniulus, opiekun Temnitanów, do nich o tem napisał, nikt już potem tego Heraklidesa w Temnie nic widział.
XX. Żebyście się przekonali o jego bezczelności, pozwólcie sobie opowiedzieć przyczynę, dla której ten nikczemny człowiek tak się na Flakka uwziął. Kupił w Rzymie od małoletniego Mekuloniusza włość w okolicy miasta Cynie. Udając się w rozmowach za bogatego, a nic nie mając prócz tej bezczelności, którą widzicie, pożyczył pieniędzy od Sex. Stoli, wielce szanownego męża, sędziego naszego, który to przyznaje, a że znał człowieka, dał mu pieniądze na zaręczenie P. Fulwiusza Neracyusza, zacnego męża. Żeby Stoli zapłacić, wziął znowu Heraklides od K. i M. Fufiuszów, znamieni-