Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/40

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wie, pociesza, że tak słuchać zwykliście obrony od oskarżeń, iż zupełnego tylko ich zbicia od mówcy oczekujecie, i że nie mniemacie aby dla uwolnienia niewinnego więcej mu z łaski podarować należało, jak co obrońca przez oczyszczenie go od winy osiągnąć i w mowie okazać może. Ale kiedy go nienawiść ściga, rozważyć macie nie to co powiem, ale co powiedzieć powinienem; idzie bowiem w oskarżeniu o osobiste A. Kluencyusza niebezpieczeństwo, w nienawiści o spoiną wszystkim sprawę. Dla lego w jednej części mowy mojej starać się będę was oświecić, w drugiej was błagać będę: w jednej pilnie nas słuchać macie, w drugiej przyjdzie mi wezwać waszej opieki; nikt bowiem nienawiści bez waszej, licz takich mężów pomocy odjąć nic nie może. Go do mnie, nie wiem dokąd się obrócić. Mamb zaprzeczyć, że nie było owej obmowy o przekupienie sadu? że nie mówiono o tem na zgromadzeniach ludu. nie roztrząsano w sądach, nie wspominano w stulacie? Mogęż wygładzić z pamięci ludzi to tak mocne, tak głęboko wpojone, lak zadawnione mniemanie? Tego mój talent nie dokaże: tylko wasza pomoc, sędziowie, potrafi uratować niewinność Kluencyusza z tego opłakanego obmowiska, jakby z pożerających płomieni i z powszechnego pożaru.
II. Bo jeżeli gdzieindziej prawda stoi na wątłej podstawie i mało ma mocy, tu niesłuszna nienawiść bezsilną być powinna. Miech panuje na zgromadzeniach ludu, ale w sądach niech się. w kąt schowa; niech ma miejsce w mniemaniu i rozmowach nierozsądnych ludzi, ale niech ustąpi przed światłem rozumnych; niech się zrazu gwałtownie miota, ale z czasem i po lepszem rozpoznaniu rzeczy niech na siłach upadnie. Zachowajmy nakoniec podane nam od przodków określenie sprawiedliwych sądów: że w nich wina bez nienawiści ma być karana, ale gdy winy nie na, nienawiść ma być przytłumiona. Dla tego nim do rzeczy przystąpię, żądani od was, sędziowie, naprzód, co najsłuszniejsza, abyście tu nie przynosili gotowego już są-

    Falkulę, za to że w sprawie Oppianika dat się przekupić, w tej musiał go usprawiedliwiać. Wybrnął moli szczęśliwie z tak trudnego położenia potęgą swojej wymowy Cycem, ale swej prawości. Wielkim się okazał jako mówca, mniej godnym.szacunku jako człowiek. Kwintylian, Instit. orat. II, 17, powiada że wygiąwszy tę sprawę chlubił się że zamydlił oczy sędziom: se tenebras offudisse judicibus gloriatus est.