Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/41

Wystąpił problem z korektą tej strony.

du; albowiem nie tylko powagę, ale nawet i imię sędziów utracimy, jeżeli sądzie nie jak sama sprawa wymaga, i gotowe wyroki z domu do sądu przynosić bodziemy: potem, jeśliście już jakie mniemanie naprzód powzięli, a rozsadek mu się sprzeciwi, mowa moja niem zachwieje, prawda je wam z serca wydrze, żebyście się nic wzbraniali chętnym i spokojnym umysłem od niego odstąpić: nakoniec, kiedy o każdej rzeczy mówić, i oskarżenie zbijać będę, abyście milcząc nie zachowali w myśli co obwinionemu jest przeciwne, ale do ostatka czekali i pozwolili mi przyjętym przezemnie porządkiem w mowie postępować, a gdy domówię i co pominę, abyście tego odemnie zażądali.
III. Wiem bardzo dobrze, sędziowie, że się takiej sprawy podjąłem, o której przez lat ośm od przeciwnej strony ustawicznie słyszymy, która w milczącem ludzi mniemaniu prawie już jest osądzona i potępiona; ale jeśli jaki bóg sprawi, że mnie łaskawie wysłuchać raczycie, niezawodnie was przekonam, że niczego człowiek tak lękać sic nie powinien jak nienawiści, że niewinny popadłszy w nienawiść, niczego więcej życzyć sobie nie powinien jak sprawiedliwego sądu, ponieważ ten tylko jeden fałszywej osławie tamę nakoniec położyć może. Wielką mam tedy nadzieję, jeżeli zdołam wszystko co do tej sprawy należy wyłuszczyć i cel mojej mowy osiągnąć, że to miejsce i wasze posiedzenie sądowe, które podług naszych nieprzyjaciół miało być dla A. Kluencyusza straszne i okropne, stanie się temu nieszczęśliwemu, przeciwnym losem wielce skołatanemu człowiekowi bezpiecznym portem i schronieniem. Lubo zdaje mi się że, nim o sprawie powiem, wiele miałbym do powiedzenia o spólnych wszystkim nienawiści niebezpieczeństwach, żeby atoli mową moją oczekiwania waszego dłużej w zawieszeniu nie trzymać, przystąpię do przedmiotu oskarżenia z tą prośbą, sędziowie, którą często powtórzyć mi przyjdzie, żebyście mnie tak słuchali, jak gdyby ta sprawa po raz pierwszy była roztrząsana, jak jest w istocie, ho lubo już często była broniona, dotąd jeszcze nie jest poznana. Dopiero dnia dzisiejszego nastręcza się sposobność zbicia tego dawnego posądzenia: do tego czasu błąd i nienawiść panowały w tej sprawie. Odpowiadając tedy w krótkich i jasnych słowach na to kilkuletnie posądzenie, proszę was, sędziowie, abyście, jak zaczęliście, łaskawie i uważnie słuchać raczyli.
IV. A. Kluencyusz miał sąd przekupić, żeby niewinnego Oppia-