Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/411

Wystąpił problem z korektą tej strony.

ich żyjących, i że Rzeczpospolita znalazłaby się w wielkiem niebezpieczeństwie, gdyby albo ci jej nieprzyjaciele i mordercy ożyli, albo gdybym ja nie powrócił. Mimo to jednak w owym nawet roku, kiedym ja ustąpił, kiedy pierwszy obywatel Rzeczypospolitej[1] nie tarczą praw, ale zasłoną ścian swego domu ubezpieczyć się musiał, kiedy Rzeczpospolita bez konsulów, nie tylko z ciągle czuwających nad nią ojców, ale i z rocznych opiekunów osieroconą była, kiedy wam głosować nie dozwolono, po odczytaniu artykułów ogłoszonej przeciw mnie proskrypcyi; nigdyście się nie wahali oświadczyć, że dobro moje z dobrem powszechnem jest złączone.

III. Kiedy dzięki Szczególniejszej i niezrównanej dzielności konsula, P. Lentula, po zamroku i ciemności przeszłego roku, ujrzeliście dnia pierwszego stycznia[2] światło w Rzeczypospolitej, kiedy wysoka godność szlachetnego i zacnego męża, Kw. Metella, dzielność i prawość wszystkich prawie pretorów i trybunów przyszła na pomoc Rzeczypospolitej, kiedy Kn. Pompejusz, z meztwa, sławy i dokonanych czynów pierwszy bez wątpienia człowiek we wszystkich narodach, wiekach i całych dziejach, osądził że bezpiecznie może do senatu przychodzić; zgoda wasza na moje przywołanie była tak wielka, że choć osobiście nieobecny byłem, godność moja już do ojczyzny wróciła. W tym miesiącu mogliście się przekonać, jaka zachodzi różnica między mną a mojemi nieprzyjacioły. Jam się wyrzekł mego szczęścia, żeby dla mnie Rzeczpospolita nie oblała się krwią obywateli: oni chcieli zagrodzić mi drogę do powrotu nie głosowaniem ludu Rzymskiego, ale krwi potokiem[3]. Dla tego nie daliście odtąd obywatelom, sprzymierzeńcom, królom żadnej odpowiedzi; sędziowie nic wydawali wyroków, lud nie głosował, senat nic nie wyrzekł; widzieliście że głucho było na Forum, cicho w se-

  1. Pompejusz, który pomimo tylu pochwal odebranych z ust Cycerona, spiknął się z Klodiuszem i Cezarem na jego zgubę. Kiedy Cycero przyszedł do niego żądać wsparcia przeciw Klodiuszowi, umknął przed nim, podług Plutarcha, tylnemi drzwiami. Ale przyciśnięty potem od Klodiusza. musiał zamknąć się przed nim w swym domu, a nawet żądać od ludu przywołania Cycerona. Plutarch, Pompeius, 50, Cicero, 40.
  2. P. Korneliusz Lentulus Spinther i Kw. Cecyliusz Metellus Nepos, konsulowie, weszli w urzędowanie pierwszego stycznia 57 roku.
  3. Za przywodem Klodiusza przyszło 25 stycznia do krwawego rozruchu. Obacz mowę za Sextiuszem, 35, i wstęp do niniejszej mowy.