Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/469

Wystąpił problem z korektą tej strony.

XXIV. Nie było wniesionego przeciw mnie prawa: nic kazano mi stawić się, pozwu nie odebrałem, nie było mnie. Posiadałem podług twego nawet wyznania wszystkie prawa obywatelskie, kiedy mój dom na górze Palatyńskiej, dom wiejski w dobrach Tuskulańskich, jeden jednemu, drugi drugiemu konsulowi oddano: oba nie pozwalali odezwać się senatowi. Kolumny marmurowe przewieziono z domu mego w oczach ludu Rzymskiego do świekry jednego z konsulów; do dóbr drugiego konsula, sąsiada mego, przeniesiono nie tylko sprzęty i ozdoby domu, ale nawet drzewa, po czerń sani cłom wiejski z gruntu rozwalono, nie dla chciwości łupu (bo co w nim było do złupienia?), lecz przez zemstę i nienawiść. Dom mój na górze Palatyńskiej zgorzał, nie przypadkiem, ale umyślnie podpalony[1]. Tymczasem konsule biesiadowali, odbierali powinszowania spiskowych, z których jeden mienił się być rozkoszą Katyliny, drugi bratem ciotecznym Cetega. Tećto gwałty, kapłani, te bezprawia, tę wściekłość, z narażeniem życia od karków wszystkich dobrych obywatelów odwróciłem, całą zupalczywość niezgod domowych, całą siłę oddawna zebraną złych obywateli, która z długo tłumioną nienawiścią wkorzeniona, dostawszy tak śmiałych przywódców, nakoniec wybuchnęła, na siebie przyjąłem. Na mnie jednego konsulowie wszystkie gromy ręką trybuna wymiotali, we mnie wszystkie pociski bezbożnego spisku, ktorem niegdyś stępił, utkwiły. Gdybym, jak mi radziło wielu mężów odważnych, chciał wziąć się do oręża i gwałt gwałtem odpierał, albobym zwyciężył z wielką kieską niegodziwców, którzy jednak byli obywatelami, albo po wymordowaniu wszystkich uczciwych ludzi, czego oni sobie bardzo życzyli, upadłbym pospołu z Rzecząpospolitą Przewidywałem że, póki senat i lud Rzymski żyw będzie, prędko z godnością powrócę, ani pojąć mogłem aby mi nadal nie wolno było żyć w ojczyźnie, którąm ocalił. Gdyby mi nie wolno było do mej powrócić, słyszałem i czytałem że sławni Rzymianie rzucali się na śmierć widoczną w pośrodek hufców nieprzyjacielskich dla ocalenia wojska; a ja miałbym się wahać dla ocalenia Rzeczypospolitej? ile że to miałem przed Decyuszami, że oni nie mogli

[2]

  1. Obacz mowę po powrocie miana w senacie, 7; za Sextiuszem, 24; przeciw Pizonowi, 11.
  2. dele et immane odium in domum meam profudistis: tak i wy wasze straszną i okrutną nienawiść na dom mój wywarliście.