Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/470

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nawet słyszeć swych pochwał, ja mogłem być świadkiem mojej sławy.
XXV. Tak tedy twoja wściekłość spękawszy się na mnie, napróżno się miotała. Sprawiwszy moję zgubę, zużyła się cała siła nieprzyjaciół ojczyzny. Po tak ogromnej niesprawiedliwości, po tak gwałtownym upadku, nie było miejsca dla nowego okrucieństwa. Na Katona przyszła po mnie kolej. Co z nim począć? Chociaż, postępowanie nasze niczem się nie różniło, niepodobna było ugodzić go tym samym ciosem. Ale go mogłeś wypchnąć po pieniądze do Cypru. Choćby ta zdobycz przepadła, drugaby cię nie minęła; więc trzeba było koniecznie go oddalić. Tak tedy znienawidzony od ciebie M. Kato, jakby z łaski twojej do Cypru odesłany. Tym sposobem dwaj obywatele, których widoku źli ludzie znieść nie mogli, usunięci: jeden z zaszczytnem, ale zarazem ujmę mu przynoszącem zleceniem, drugi przez najchlubniejsze nieszczęście.

Abyście wiedzieli że ten człowiek nie był ludzi, lecz cnót nieprzyjacielem, wypędziwszy mnie, wysławszy Katona, obrócił się na człowieka, za którego radę i pomocą, jak sam w mowach do ludu powtarzał, wszystko czynił i czyni. Myślał że Kn. Pompejusz, który, jak on dobrze wiedział, uważany był powszechnie za pierwszego w kraju obywatela, dłużej jego szaleństwu pobłażać nie będzie. Porwawszy podstępem trzymanego pod jego strażą pojmanego nieprzyjaciela, syna przychylnego nam króla[1], i obraziwszy przez to najwaleczniejszego z naszych wodzów, miał nadzieję że będzie mógł potykać się z nim temi samami hufcami, z któremi ja walczyć nie chciałem, żeby nie wystawić na niebezpieczeństwo dobrych obywateli. Wspierali go naprzód oba konsulowie; potem Gabiniusz złamał przymierze, Pizo wiernym mu pozostał. Iluż on wtenczas ludzi pomordował! ilu kamieniami zatłukł! ilu rozpędził! Jak łatwo,

  1. Kiedy Tygranes, król Armenii, uniży i się Poinpcjuszowi, i część krajów swoich przez niego i Lukulla zdobytych na powrót otrzymał, zbuntowany przeciw niemu syn, wnuk Mitrydatesa, którego lwi Pompejusz z ojcem pojednał, zaczął namawiać teścia swego Fraatesa, króla Partów, przeciw Rzymianom, za co pojmany i na tryumf do Rzymu zaprowadzony. Appian, Mithrid. XIV. Plutarch, Pomprius, 30. Dio Cassius, XXXVI. O jego uwolnieniu z więzienia przez Klodiusza obacz wstęp do mowy po powrocie mianej w senacie, i notę 16 do mowy za Milonom.