Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/48

Wystąpił problem z korektą tej strony.

matki: mego klienta, której męża, A. Auriusza, zabić kazał. Trudno powiedzieć, czy większa była jego bezczelność w żądaniu jej ręki, czyjej nieczułość, gdyby z nim wstań małżeński wstąpiła. Poznajcie jednak ludzkość i statek obojga. Oppianikus żąda pojąć za małżonkę Sassią, i usilnie stara się o to. Ona nie dziwi się jego zuchwałej śmiałości, nie odrzuca bezwstydnego żądania, nie lęka się domu Oppianika zbroczonego krwią jej męża! odpowiada mu tylko że czuje wstręt do pojęcia w małżeństwo człowieka mającego trzech synów. Oppianikus, któremu chciało się pieniędzy Sassii, osądził że mu należało szukać w domu sposobu uprzątnienia przeszkody do tego małżeństwa. Miał syna w dziecinnym wieku z Nowii zrodzonego, drugi zaś syn jego z Papii zrodzony w Teanum w Apulii, ośmnaście mil od Larynum, przy matce się chował. Znagła bez przyczyny chłopca z Teanum sprowadzić kazał, czego nie miał zwyczaju wprzód czynić, tylko na publiczne igrzyska i dni świąteczne. Nieszczęśliwa matka, nic złego nie przeczuwając, posłała mu syna. Oppianikus zmyślił podróż do Tarentu, i tego samego dnia chłopiec, którego jeszcze o jedenastej godzinie[1] w dobrem zdrowiu na placu publicznym widziano, umarł, nim noc zapadła, i nazajutrz przed świtem spalony został. O tym smutnym wypadku matka dowiedziała się wprzód z pogłoski, nim jej kto ze sług Oppianiku o nim oznajmił. Gdy zarazem usłyszała, że jej nie tylko syna, ale i ostatnią mu usługę wydarto, natychmiast prawie bez duchu do Larynum przybiegła, i tam na nowo pogrzeb pogrzebanemu już synowi sprawiła. Nie upłynęło jeszcze dziesięć dni, kiedy i drugi syn w dziecinnym wieku zamordowany został. Uradowana i pełna najlepszych nadziei, oddala zaraz Sassia rękę Oppiumkowi: i nie dziw, bo jeżeli nie dary ślubne, pogrzeby synów serce jej zmiękczyły. Tak tedy, kiedy drudzy zwykle dla dzieci bywają chciwszymi na pieniądze, on za większy zysk sobie poczytał dla pieniędzy dzieci postradać.
X. Widzę, sędziowie, że to moje krótkie opowiadanie tak okropnych zbrodni do żywego, jak przystało waszej ludzkości, was wzruszyło. Coż musieli czuć tamci, którym nie tylko słuchać opowiada-

    sza, z której miał syna, K. Oppianika; 2 Kluencya, ciotka (siostra ojca) Kluencynsza, bronionego przez Cycerona: 3 Nowia; 4 Papia, z których synów zrodzonych zgładzić kazał; 5 wdowa szwagra jego Magiusza; 6 Sassia, matka Kluencyusza.

  1. To jest na godzinę przed zachodem słońca.