Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/483

Wystąpił problem z korektą tej strony.

kich ludzi uczciwych, biorących na mocy uchwały senatu żałobą dla zachowania mnie w Rzymie; w drugim, kiedy senat, lud Rzymski i wszyscy obywatele i prywatnie i publicznie osądzili, że bez mego powrotu Rzeczpospolita ocalona być nie może.
Ale ten powrót, kapłani, polega na waszym wyroku: bo jeżeli mnie w domu moim umieścicie, coście już w całej mojej sprawie przez wasze dobre chęci, rady, oświadczenia, postanowienia dawniej dokonali, wtenczas dopiero poznam i uczuję żem zupełnie przywrócony; jeżeli zaś dom mój nie tylko nic będzie mi oddany, ale ma pozostać dla mego wroga pomnikiem mojej boleści, jego zbrodni, publicznego nieszczęścia, kto tego raczej za wieczną karę niż za powrót uważać nie będzie? Oprócz tego dom mój, kapłani, jest na widoku całego miasta; jeśli w nim pozostanie nie mówię ten pomnik, ale ten grób z napisem imienia mego wroga, lepiej dla mnie będzie przenieść się dokądkolwiek, niżeli mieszkać w mieście, gdziebym widział postawione znaki odniesionego nademną i nad Rzecząpospolitą zwycięztwa.

XXXVIII. Mógłżebym mieć albo tak twarde serce, albo tak bezwstydne oczy, iżbym w mieście, którego senat tyle razy z powszechną zgodą zbawcą mnie ogłosił, mógł patrzeć na mój dom zburzony nie przez mego osobistego wroga, ale przez spólnego wszystkich nieprzyjaciela, i przez niego potem odbudowany i na widok całego Rzymu wystawiony, aby się nigdy nie ukoił żal dobrych obywateli? Dom Sp. Meliusza, dopinającego władzy królewskiej, z ziemią zrównany został. Co potem? Lud Rzymski osądził, że Meliusz na to zasłużył, i dotąd samo imię Equimelium[1] świadczy, że nierozsądne jego zamiary sprawiedliwą odniosły karę. Dla tejże przyczyny rozwalono dom Sp. Kassiusza, i na jego miejscu zbudowano świątynię

  1. Aequimelium, to jest, solo aequata Melii domus, z ziemią zrównany dom Meliusza. Livius, IV, 11–16. Zwyczaj burzenia domów osób przekonanych lub podejrzanych o dopinanie władzy królewskiej, tudzież poświęcania placów, na których stały, sięga najdawniejszych czasów Rzeczypospolitej. Odbywało się to z pewną uroczystością. Kapłan dotykając ręką odźwierka, wymawiał przy odgłosie Helu przepisane na ten koniec wyrazy. Z czasem nadużyto logo zwyczaju, i rozciągniono tę karę do innych zbrodni stanu. Po zburzeniu domu Cycerona, tenże Klodiusz, poróżniwszy się z konsulem Gabiniuszem, wszystkie dobra jego poświęcił, jak to zobaczymy w rozdziale 47 tej mowy. Trybun ludu, Ninniusz, nieprzyjaciel Klodiusza, poświęcił dobra Klodiuszowe.