Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/485

Wystąpił problem z korektą tej strony.

litej i moich cierpień? Przez miłość jaką macie i jakąście zawsze mieli dla Rzeczypospolitej, postaracie się zburzyć ten portyk nic tylko waszym wyrokiem, ale nawet, będzieli tego potrzeba, własnemi rękami, jeżeli was nie odstrasza zabobonne poświęcenie dopełnione przez najczyściejszego z kapłanów[1].

Nie jestże to rzecz śmieszna dla tych, co się ze wszystkiego śmieją, smutna i bolesna dla ludzi poważnych i surowych? Więc ci to P. Klodiusz, który odświęcił dom najwyższego kapłana[2], moje mieszkanie poświęcił? Wy, służebnicy ołtarzów, takiegoż to macie nauczyciela i mistrza obrzędów! O! bogowie nieśmiertelni! słuchajcie! P. Klodiusz ma na pieczy wasze świętości? truchleje przed wszechmocnością waszą? myśli że wszystkie sprawy ludzkie na czci waszej zawisną? Nie drwiż on raczej z powagi wszystkich dostojnych tu zgromadzonych osób? nie nadużyważ, kapłani, waszej godności? możeż wyjść lub wymknąć się z ust jego jakie słowo religijne, z ust twoich, Klodiuszu, któremiś religią najhaniebniej i najsromotniej znieważył, oskarżając senat że surowe o niej wydaje postanowienia? XL. Patrzcie, patrzcie, kapłani, na tego religijnego człowieka, i, jeżeli wam zdawać się będzie, przypomnijcie mu, jak przystoi dobrym kapłanom, że religia ma swoje granice, i że nic należy przekraczać w pełnieniu jej przepisów. Potrzeba/, ci było, pobożny człowieku, jak jakiej babie zabobonnej, oglądać ofiarę w cudzym domu czynioną? Jakież cię głupstwo opanowało, kiedyś myślał że bogowie nie mogą być dostatecznie przebłagani, jeżeli się nie przyplączesz do obrzędów kobiecych? Słyszałżeś kiedy żeby jaki z twoich przodków, którzy i prywatnie w domu bogów czcili, i publicznym obrządkom przewodniczyli, znajdował się na nabożeństwie odprawionem na cześć Dobrej Bogini? żaden, ani ten nawet który ociemniał[3]. Ztąd się okazuje jak są mylne ludzkie mniemania: jeden z Klodiuszów, który nic umyślnie nie widział, czegoby mu się widzieć nie godziło, stracił wzrok; a ten

  1. Nazywa tu Cycero Klodiusza przez żart kaptanem, jak gdyby ten kaptan wkradł się do domu Cezara nie dla zbałamucenia jego żony, ale dla odprawiania na tem kobiecem zgromadzeniu religijnych obrządków.
  2. Juliusza Cezara, który był najwyższym kapłanem 62 roku, kiedy Klodiusz wkręcił się do jego żony.
  3. Appiusz Klaudiusz Pulcher, przodek Klodiusza, cenzor, konsul roku 307 i 296. Livius, IX, 29–42, X, 7–31. Diodor, XX, 8.