Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/516

Wystąpił problem z korektą tej strony.

i zakazał nul edyktem mieszkać bliżej jak o dwakroć sto tysięcy kroków od Rzymu, za to że śmiał wstawiać się za obywatelem, za dobrze ojczyźnie zasłużonym obywatelem, za przyjacielem, za Rzeczypospolitą.
XIII. Co począć z takim człowiekiem? na jaką karę zachować tak niegodziwego obywatela, czyli raczej tak występnego nieprzyjaciela? Pominąwszy co mu jest spólne z jego okrutnym i bezecnym kollegą, to jako jemu Właściwe na karb jego kładę, że wypędził z Rzymu, że zasłał nie mówię rycerza Rzymskiego, znakomitego i cnotliwego Człowieka, wielkiego miłośnika ojczyzny, obywatela, który wtedy wraz z senatem i wszystkimi zacnymi ludźmi opłakiwał los srogi przyjaciela i zgubę Rzeczypospolitej; powiem tylko że obywatela Rzymskiego bez sądu, bez wyroku konsul z ojczyzny wytrącił. Nic nie sprawiało większej przykrości naszym sprzymierzeńcom Patynom, jak gdy konsulowie, co się bardzo rzadko zdarzało, z Rzymu im wyjść kazali. A jednak powracali do swych miast, do swych bogów domowych; i w tem spoinom nieszczęściu hańba nie spadała na żadnego w szczególności. Ale to, co ma znaczyć? będzież konsul wypędzał edyktem od bogów domowych obywateli Rzymskich? wyganiał i ojczyzny? wybierze kogo zechce? potępi i wytrąci po imieniu? Gdyby był myślał, że będziecie w Rzymie czem dziś jesteście, że cień lub ślad jaki sprawiedliwości w nim pozostanie, ażaliby się ważył skasować senat w Rzeczypospolitej, wzgardzić prośbami stanu rycerskiego, przewrócić prawo i wolność wszystkich obywateli nowemi i niesłychanemi edyktami?
Lubo mnie, sędziowie, uważnie i łaskawie słuchacie, boię się jednak by który z was nie dziwił się i nie pomyślał, co znaczy tak zdaleka zasiągnięty ustęp, jaki związek mają ze sprawą P. Sextiusza występki tych ludzi, którzy przed jego trybunatem Rzeczpospolite ucisnęli. Ale zamiarem moim jest okazać, że w całym ciągu swego urzędowania P. Sextiusz nie miał innego celu, innej myśli tylko podźwignąć podupadłą Rzeczpospolite i rany jej zagoić, ile to w jego mocy było. Jeżeli zdawać się wam będzie że opisując te rany zbyt wiele osobie mówić będę, przebaczcie: wszak wyście sami i wszyscy uczciwi ludzie osądzili moje nieszczęście za największą ranę zadaną Rzeczypospolitej, i jeżeli P. Sextiusz staje przed wami w postaci obwałowanego, to nie tak jego jak mnie w osobie jego pozywają. Ponieważ on wszystkie usiłowania swego trybunatu na to