Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/525

Wystąpił problem z korektą tej strony.

przywiązania do ojczyzny, że nie mogąc rozstać sic z nią bez największego żalu, wolałem znieść go, niżeli widzieć ją przez łotrów zachwianą. Pamiętałem, sędziowie, że on bohatyr, prawie półbożek, urodzony dla zbawienia ojczyzny w jednem ze mną miejscu, K. Mariusz[1], uchodząc w ostatniej starości przed pościgiem sprawiedliwego może oręża, chował się naprzód pogrążony w bagnach Minturnu, potem musiał uciec się do litości najuboższych i najniższego stanu mieszkańców tego miasteczka, nakoniec na małej łódce unikając portów i miejsc zamieszkałych, wylądował na najodludniejszym brzegu Afryki. Żeby nie umrzeć bez zemsty, zachował życie w bardzo niepewnej nadziei jakiej w państwie odmiany; a ja, do którego losu przywiązany był los Rzeczypospolitej (jak wielu w mojej nieobecności w senacie mówiło), którego konsulowie dla tej przyczyny w listach swoich z woli senatu obcym narodom polecali, gdybym opuścił życie, ażalibym nie zdradził tej Rzeczypospolitej, w której teraz po moim powrocie żyje w osobie mojej przykład wdzięczności publicznej, przykład bronienia ojczyzny? Jeżeli pamięć o tem pozostanie nieśmiertelna, któż nie widzi że i Rzym nieśmiertelnym będzie?

XXIII. Ustały już oddawna wojny zewnętrzne z królami, z ludami, z narodami; pozwalając im żyć w pokoju, łaskawie się z niemi obchodzimy. Żadnego prawie zwycięzcy sławy wojennej nie doścignęła zazdrość spółobywateli. Niezgodom domowym i zamysłom zuchwałych ludzi często stawić czoło trzeba, i zachować na ich zamachy lekarstwo w Rzeczypospolitej, którebyście, sędziowie, stracili, gdyby śmierć moja odjęła senatowi i ludowi Rzymskiemu sposobność okazania żalu nad moją niedolą. Ostrzegam was tedy, młodzi Rzymianie, i upominam was, do czego mam prawo, was którzy godności, dostojeństwa, chwałę na widoku macie, żebyście, jeśli was kiedy konieczność powoła do bronienia Rzeczypospolitej przeciw złym obywatelom, nie byli opieszałymi, i nie dali sic odstręczyć od mocnych postanowień przypomnieniem mojej przygody. Naprzód, obawiać się nie można aby byli kiedy w Rzeczypospolitej podobni konsulowie, jeżeli zwłaszcza ci odbiorą należną im zapłatę. Potem, nigdy już zapewne, jak mam nadzieję, żaden zły człowiek nie powie, że za radą i pomocą dobrych, ale milczących, obala

  1. Obacz mowę po powrocie mianą do ludu, 8.