Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/542

Wystąpił problem z korektą tej strony.

zwyczajnemi drogami sprostać nie zdoła: do sztyletów, do pochodni, do codziennych mordów, do podpałów, do rabunku udał się z swoją hałastrą; do domu Milona szturmować, zastępować mu po drogach, napastować, straszyć go zaczął. Ale nic nie wzruszyło niezrównanego statku, wzniosłego sposobu myślenia tego człowieka. Chociaż oburzenie, wrodzone uczucie wolności, gotowe zawsze i celujące męztwo pobudzało tego dzielnego męża do odparcia siłą często wymierzonej przeciw niemu siły, takie było jego umiarkowanie, taka roztropność, że umiał pohamować gniew, i co miał zemście się orężem jakim był zaczepiony, chciał tego szaleńca pochutnywającego, weselącego się z tylu nieszczęść Rzeczypospolitej, więzami praw, jeżeli było można, skrępować. Zapozwał go do sądu. Kto kiedy przez sam tylko wzgląd na dobro publiczne, bez żadnej osobistej nieprzyjaźni, bez żadnej nagrody, bez niczyjego zachęcenia, nad spodziewanie ludzi, tak sobie postąpił? Strach ogarnął tego człowieka: bo gdy taki wystąpił oskarżyciel, zwątpił oskarżony aby mógł znaleźć równie nikczemnych sędziów, którzy go dawniej za niewinnego uznali[1]. Aż oto konsul, pretor, trybun ludu[2], ogłaszają niesłychane dotąd edykta: «alty oskarżony nie stawił się, aby nie był pozwany, aby nie śledzono, aby nikomu nawet wolno nie było o sędziach i sądach wzmiankować.» Co miał począć człowiek dla cnoty, dla honoru, dla sławy zrodzony, widząc że przemógł gwałt występnych ludzi, że prawa i sądy zostały zniesione? Miałli trybun ludu ugiąć karku przed prywatnym człowiekiem? najcelniejszy obywatel dać gardło największemu niecnocie? miałli zezwolić na pognębienie przedsięwziętej sprawy? zamknąć się w domu? Dać się pokonać, dać się odstraszyć, zdawało mu się równie haniebną rzeczą. Ponieważ mu nie wolno było powołać się przeciw Klodiuszowi do prawa, uznał być z pożytkiem Rzeczypospolitej tak się postawić, żeby gwałt z jego strony ani jego, ani jej zastraszyć nie mógł.

XLII. Jakże możesz obwiniać Sextiusza, że sobie straż dobrał, kiedy za to samo chwalisz Milona? Jeżeli kto broni swego domu, odwraca głównie miotane na swoje ołtarze, na swoje ogniska, chce

  1. W sprawie o znieważenie tajemnic Dolnej Bogini. Cicero ad Atticum, I, 16. Plutarch, Cicero, 37, 38.
  2. Konsul Metellus, pretor Appiusz, trybun Serramis. Obacz mowę po powrocie miana w senacie, 8.