Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/55

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wam, jak mniemam, są znane. Z tymi Fabrycjuszami Oppiniakus najpoufalej zawsze przestawał. Wszyscy dobrze wiecie jaki wpływ ma podobieństwo charakterów i skłonności na zawarcie związków przyjaźni. Gdy oni żadnego zysku nie mieli za haniebny, gdy wszystkie oszukaństwa, wszystkie podniety i namowy na złe młodzieży od nich brały początek, gdy z wad i nieprawości powszechnie byli znani: Oppianikus, jak się rzekło, od wielu już lat ściśle się z nimi zaprzyjaźnił i spoufalił. Umyślił tedy K. Fabrycjusza, bo Lucjusz już nie żył, na Kluencyusza naprawie. Chorował wtenczas Kluencyusz, i miał nie bardzo sławnego lekarza, ale zacnego człowieka, Kleofanta, którego niewolnika, Diogenesa, Fabrycyusz czyniąc mu nadzieję i obiecując nagrodę, do zadania trucizny Kluencyuszowi namawiać zaczął. Niewolnik nie w ciernie bity i, jak się okazało, zacny i uczciwy, nie odrzucił namowy Fabrycjusza, ale zarazem pana uwiadomił, który rozmówił się o tem z Kluencyuszem, a ten zniósł się zaraz z M. Bebiuszem, członkiem rady, swoim poufałym przyjacielem. Jak wiernym, roztropnym, sumiennym ten człowiek się okazał, jest, zdaje mi się, w waszej pamięci. On poradził żeby Klyencyusz kupił Diogenesa od Kleofanta, przez co albo łatwiej było dociec prawdy, albo przekonać się o fałszu. Krótko mówiąc Diogenes jest kupiony: w kilka dni potem truciznę wraz z opieczętowanemu pieniędzmi, nagrodę za otrucie, w rękach Skamaudra, wyzwoleńca Fabrycjusza, zacni ludzie, którzy znagła wyszli z kryjówki, schwytali.
XVII. Przez bogów nieśmiertelnych! Powież kto jeszcze wiedząc o tem, że Oppianika niesprawiedliwy wyrok pognębił? Jaki kiedy zuchwalszy, w mniejszy, jawniejszy przestępca do sądu był zapozwany? Jaki talent, jaka wymowa, jaka przez kogokolwiek wymyślona obrona, mogłaby temu jednemu oskarżeniu podołać? Ktoby mógł wątpić że, odkąd to odkryto i jasno okazano, albo trzeba było Kluencyuszowi zginąć, albo przystąpić do oskarżenia?
Zdaje mi się żem dostatecznie okazał, sędziowie, że Oppianikus był oskarżony o takie przestępstwa, że żadnym sposobem nie mógł być uczciwie uwolnionym. Dodam tu jeszcze że gdy ten przestępca był do sądu pozwany, dwa uprzednie wyroki zapadły już w tej sprawie, tak iż on jakby już skazany przed sądem stanął. Bo Kluencyusz naprzód tego człowieka oskarżył, w którego ręku truciznę schwycił, to jest Skamandra, wyzwoleńca Fabrycjuszów. Zgromadzeniu sądo-