Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/564

Wystąpił problem z korektą tej strony.

stróżem, naczelnikiem, obrońcy Rzeczypospolitej; chcieli aby wszyscy urzędnicy szli za zdaniem i byli wykonawcami woli tego szanownego zgromadzenia; chcieli żeby senat wzmocnił się znaczeniem stanów z porządku po nim następujących, pomnażał i miał na pieczy wolność i dobry byt ludu.
LXVI. Ci, którzy tego porządku rzeczy, o ile mogą, bronią, są uczciwi ludzie, do jakiegokolwiek stanu należą; ci, którzy przed innymi na barkach swoich cały ciężar tak ważnych obowiązków i spraw publicznych dźwigają, miani są za celniejszych z ludzi uczciwych, za doradców’ i zachowawców Rzeczypospolitej. Wyznaje, i juzem to pierwej powiedział, że ci ludzie mają wielu przeciwników’, nieprzyjaciół, zazdrosnych, że są narażeni na wielkie niebezpieczeństwa, znoszą ciężkie krzywdy, podejmować muszą niemałe prace. Ale ja tu mówię do ludzi czynnych, nie do gnuśnych, do godnych szacunku, nic do pogrążonych w puchu miękkości, do tych, którzy żyją dla ojczyzny, dla spółobywateli, dla sławy, nic do tych, którzy myślą że na to przyszli na świat, żeby spali, biesiadowali, opływali w rozkoszach. Jeżeli niektórzy oddają się rozkoszom, idą za ponętami żądz i namiętności, niech zaniechają zaszczytów, niech się nie dotykają spraw publicznych, niech pozwolą ludziom silniejszym niemi się trudzić, sami niech używają spoczynku. Ktokolwiek zaś pragnie zyskać szacunek dobrych obywateli, który sam prawdziwą sławą nazwać można, nie dla siebie, ale dla drugich o spoczynek i przyjemności starać się ma. Potrzeba mu ciężko pracować nad dobrem powszechnem, narazić się na nieprzyjaźń, wytrzymać często burze w obronie Rzeczypospolitej, z zuchwałymi, z niegodziwymi, czasem nawet z potężnymi walczyć. Tak myśleli i działali nasi najsławniejsi mężowie, jak o tem od świadków słyszeliśmy i w dziejach czytaliśmy. Nie widzimy aby kiedy chwalono publicznie ludzi, którzy albo lud do buntu podburzyli, albo szafunkiem darów umysły ciemnego pospólstwa zaślepili, albo cnotliwych, znakomitych, dobrze ojczyźnie zasłużonych mężów w nienawiść podali. Miano takich zawżdy za ludzi lekkomyślnych, zuchwałych, przewrotnych, za szkodliwych obywatelów. Ale ci, którzy ich zapędy i zamachy powstrzymywali, którzy powagą, wiernością, stałością, wielkością umysłu, zamiarom śmiałków oparli się, zawżdy uważani byli za szanownych obywateli, za naczelników, doradców, przewodników senatu, za podpory tego państwa.