Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/576

Wystąpił problem z korektą tej strony.

domów, magazynów, okrętów, nie wplątał kupców w niesprawiedliwe procesu, nic straszył zawijających do portu, nie zatrzymywał z niego wychodzących? Czy pamiętasz, że lud w Puteolach porwał się na ciebie? że Puteolanie do mnie konsula skargę zanieśli?
Po kwesturze, czyś nie pojechał w urzędzie legata do Dalszej Hiszpanii, którą rządził prokonsul K. Koskoniusz? Lubo ta podróż odbywa się zwyczajnie lądem, a ktoby chciał płynąć morzem trzyma się pewnej oznaczonej drogi, czyś nie zboczył do Sardynii, potem do Afryki? Nic zatrzymałżeś się, choć bez uchwały senatu nie wolno ci było, w królestwie Hiempsala[1], a następnie w królestwie Mastanesosa? czyś nie przejechał przez Maurytanią, nimeś u ciaśniny stanął? Pokaż nam choć jednego legata, któryby temi drogami do Hiszpanii jechał.
Zostałeś trybunem (ho po co mam cię badać o twojej ohydnej rozpuście i zdzierstwach haniebnych w Hiszpanii?), Pytam cię naprzód, czy jest jaki rodzaj nieprawości lub zbrodni, której byś na tym urzędzie nie popełnił? ale pamiętaj coć przykazuję: me mieszaj swoich brudów ze sławą naszych najznakomitszych obywateli. Nic zapytam cię o nic, coby się ciebie samego nie tyczyło; nic pójdę szukać cię w blasku sławy dostojnego męża[2], ale cię wywlokę z twego własnego barłogu: wszystkie moje pociski tak przeciw tobie wypuszczę, że żaden z nich przez twój bok, jak mawiasz, nikogo nie przeszyje; wszystkie w twojem sercu, w twoich trzewach utkwią.

VI. Ponieważ we wszystkich ważnych sprawach zaczynamy od bogów nieśmiertelnych, chcę żebyś mi odpowiedział, ty, co się mienisz Pytagorejczykiem, i swe dzikie, barbarzyńskie obyczaje imieniem tego sławnego filozofa masz zwyczaj pokrywać, jakie obłąkanie, jakie szaleństwo opanowało twój umysł, kiedy odprawiałeś niesłychane, bezbożne obrzędy, wywoływałeś duchy z piekła, radziłeś się bogów podziemnych we wnętrznościach zabitych pacholąt[3], a wróżby, pod któremi Rzym założony, na których stoi cała

  1. Hiempsal, król Numidyi, ojciec Juby. O królu Mastanesosie niemasz w dziejach wzmianki.
  2. Cezara, na którego skinienie trybun Watyniusz był zawsze gotów.
  3. Pectora pullorum rimatur, et exta catelli,
    Interdum et pueri. Juvenalis, Sat. VI, 403.