Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/64

Wystąpił problem z korektą tej strony.

rołomnym, i widząc w nędznym i pustym domu swoim tyle złożonych pieniędzy, zaczął myśleć jakby zdradzić i oszukać: «Damże sędziom? coż dla mnie prócz niebezpieczeństwa i hańby pozostanie? Nicże nic wymyślę coby potępienie Oppianika koniecznie zrządzić musiało? Jakże tedy? Wszak niema nic niepodobnego. Gdyby jaki przypadek wyrwał go z niebezpieczeństwa, nie musiałżebym oddać? Popchnijmy upadającego, i nastąpmy na kark obalonemu.» Taki tedy wymyślił sposób: obiecać pieniądze niektórym najpośledniejszym sędziom, ale ich im nie dać; przedniejsi sędziowie sami przez się surowo sądzić będą, najpośledniejsi doznawszy zawodu oburzą się na Oppianika. Postępując zawżdy opacznie i przewrotnie, zaczyna od bulka[1], którego zastawszy smutnego i ziewającego, ponieważ oddawria nie miał żadnej obrywki, temi słowy zlekka kołata do niego. «Co? czy mi nie dopomożesz, Bulbie, żebyśmy nie darmo Rzeczypospolitej służyli?» Skoro Bulbus usłyszał te wyrazy; «nie darmo, » «dokąd chcesz, rzecze, pójdę za tobą; ale ile przynosisz?» Obiecuje mu wtedy 50, =000 sestercyów, jeśliby Oppianikus był od winy uwolniony, i prosi żeby to samo innym oświadczył, z którymi miał zwyczaj rozmawiać, sam zaś jako trudniący się przyprawą tego interesu, Guttę Rulbie dodaje[2]. Zdawał się tedy Bulbus mniej gorzki, zaczerpnąwszy z jego mowy nieco nadziei. Jeden i drugi dzień upłynął, a ten interes nie zdawał się jeszcze dość jasny: chciano wiedzieć za czyjem pośrednictwem dano pieniądze, kto ręczył za ich wypłatę. Wtedy bulbus z wesołą twarzą i jak mógł najsłodszym tonem do Stalena przemawia: «Jak stoi ten interes, Petusie? (przybrał bowiem sobie Stalenus to przezwisko ze szlacheckiego domu Eliuszów, żeby nie poznano, gdyby się Ligurem nazwał, prędzej kraju[3],

  1. Bulbus znaczy cebulę; a że nikt nie zaczyna obiadu od cebuli, dla lego powiada że Stalenus zawsze opacznie i przewrotnie postępuje.
  2. Drugi żart z nazwiska senatora i sędziego butla (kropla, któremu Stalenus równie jak Bulbie obiecawszy pieniądze, sosem cebulę pokropił: Guttam adspergit huic Bulbo.
  3. Stalenus był, jak się ztąd okazuje, rodem z Ligami. Niewiadomo jak się wkręcił do familii Eliuszów, która dzieliła się na dwie gałęzie, Petów i Ligurów. Wybrał imię Petus, dla tego że drugie przypominałoby jego obce pochodzenie i szalbierski charakter, bo Ligmowie za kłamców i oszustów uchodzili. Cato, Origines. Virgilius, Eneida. XI, 700.