Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/89

Wystąpił problem z korektą tej strony.

się domagał, wzruszony polem łzami maluczkiego syna K. Juniusza, na licznem zgromadzeniu głośnym okrzykiem całe owo prawo i poszukiwanie odrzucił. Można tu było o tem przekonać się co często mówiono, że jako morze, które z przyrodzenia jest spokojne, siła wiatrów wzrusza i zaburza, tak lud Rzymski sam z siebie spokojny. głosem ludzi tchnących duchem stronnictwa, jakby burzę, gwałtowną miotany bywa.

L. Pozostaje jeszcze jedno przeważne zdanie, które ledwiem nie pominął, wyznaję to z moim wstydem. Ma być moje własne. Odczytał Akcyusz nie wiem z jakiej mowy[1], którą moją być mienił, pewne upomnienie dane sędziom, żeby uczciwie sądzili, tudzież wzmiankę tak o innych sądach, które pochwały nie zjednały, jako też o sądzie Juniuszowym; jak gdybym z początku tej obrony nie powiedział, że ów sąd ściągnął na siebie nienawiść, albo, gdym mówił o Osławię sądów, mógł pominąć tę sprawę, która wtenczas w ustach ludu była. Jeślim co podobnego powiedział, nie mówiłem jako o rzeczy przezemnie zbadanej, ani jako świadek zeznawałem: owa mowa więcej sie ściągała do moich ówczesnych okoliczności, niżeli była wyrazem mojego sądu i zdania. Bo gdy oskarżałem i z samego początku założyłem sobie wzruszyć umysły sędziów i ludu Rzymskiego, gdy wszystkie uchybienia sądów nie z własnego przekonania, ale z powieści ludzkich przytaczałem, sprawy tej z takiem upodobaniem ludu roztrząsanej pominąć nie mogłem. Ale myli się bardzo, kto mniema żem w mowach moich sądowych wyraził i złożył moje przekonanie. Wszystkie te mow7y są takie, jakich sprawa i okoliczności wymagały, ale nie są tłumaczami myśli mówiącego: ho gdyby sprawy same za siebie mówić mogły, niktby mówcy nie używał. Używają nas, nie żebyśmy to mówili, o czem jesteśmy przekonani, lecz co z rzeczy i sprawy samej wyciągnąć się daje. Rozumny człowiek, M. Antoniusz[2],

  1. Cycero powstawał na sąd, któremu przewodniczył Juniusz, w kilku swych mowach: naprzód w pierwszej przeciw Werresowi, 13, w drugiej, I, 61; potem w mowie za Cecyną, 10, 25. Z jednej z tych mów należący tu rozdział odczytał Akcyusz dla przekonania go że wprzód sam Cycero uważał ten sąd za przekupiony.
  2. M. Antoniusz i wspomniony w następnym rozdziale L. Krassus, najsławniejsi mówcy przed Cyceronem. Obacz ich pochwały. Cic. Brutus, 37 i następne.