Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/98

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nienia obowiązek względem ludu Rzymskiego, gdy taki jest tryb mego życia, że wszystkie moje starania i usilności obronie oskarżonych są poświęcone. Widzę jak ważne, jak niebezpieczne, jak wiele obejmujące jest pytanie, które wzruszają oskarżyciele., kiedy prawo przeciw naszemu tylko stanowi wydane do ludu Rzymskiego rozciągnąć usiłują. Powiedziano wtem prawie: a Kto się zmówił;» widzicie jak to wyrażenie wiele w sobie zawiera: u Kto się spiknął;» równie nieokreślone i niepewne: «Kto przyzwolił;» to równie nieokreślone, jak ciemne i niezrozumiałe: «Albo fałszywe złożył świadectwo.» Kto z pospolitego ludu Rzymskiego złożył kiedy świadectwo, któregoby nie można było, za sprawą T. Akcyusza, jak to dobrze widzicie, do sądu zapozwać? Wiem z pewnością że nikt nie zechce w sądzie świadczyć, jeśliby takie oskarżenie ludowi Rzymskiemu zagrozić miało. Ale jeśliby kto tętn prawem liieobowiązany popadł w jaki kłopot, obiecuję każdemu, ktoby chciał użyć mię za obrońcę, że jego sprawy tarczą tego prawa bronić będę. Kałwo zyskam przyzwolenie tych sędziów lub im podobnych, i użyję wszystkich środków obrony w tem prawie zawartych, do którego teraz odwoływać się nie pozwala mi ten, którego woli posłuszny być muszę.
LVIII. Nie powinienem wątpić, sędziowie, że, gdyby podobną skargę na kogo tem prawem nieobowiązanego do was zaniesiono, chociażby on był u wielu w nienawiści i obrzydzeniu, choćbyście go sami nienawidzili i niechętnie za niewinnego uznawali, jednakbyście go uwolnili, i prędzej głosu sumienia waszego niż nienawiści usłuchali. Należy bowiem do mądrego sędziego mieć to na uwadze, że lud Rzymski tyle mu tylko pozwolił, ile mu poruczył i powierzył; pamiętać że nie tylko ma sobie nadaną władzę, ale i ufność w sobie położoną; że może uwolnić kogo nienawidzi, potępić kogo nie ma w nienawiści; mieć zawsze w myśli nie to co sam chce, ale co prawo i sumienie nakazuje; zastanowić się jakiem prawem oskarżony jest zapozwarty, jaki jest oskarżony, którego sprawę ma rozpoznać, co jest przedmiotem sądowego poszukiwania. Nie tylko na to baczyć należy, sędziowie, ale jest jeszcze obowiązkiem wielkiego i mądrego człowieka, biorącego w rękę tabliczkę sędziowską, na to pamiętać, że nie jest sam jeden, że mu nie wszystko wolno, co mu na myśl przyjdzie, bez że powinien radzić się prawa, sumienia, sprawiedliwości, wierności, samowolność zaś, zazdrość, nienawiść,