Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/99

Wystąpił problem z korektą tej strony.

bojaźń, wszystkie namiętności od siebie oddalić, a mieć przedewszystkiem wzgląd na sumienie, któreśmy od bogów nieśmiertelnych otrzymali, które od nas jest nierozdzielne, które jeżeli będzie nam świadkiem, żeśmy w życiu najlepsze mieli zamiary, i jak najlepiej postępowali, bez żadnej bojaźni i ze wszelką uczciwością żyć będziemy. Gdyby o tem T. Akcyusz pomyślał lub wiedział, pewnie nie śmiałby wspomnieć nawet o tem, co obszernie dowodził, że sędzia powinien wyrokować podług swego widzimisię, że prawem związany być nie ma. Zdaje mi się że o tem dla życzenia Kluencyusza zbyt wiele, dla ważności rzeczy za mało, dla waszej roztropności dosyć powiedziałem. Mało już bardzo pozostaje, co, ponieważ podpada pod wasze poszukiwanie, oskarżyciele rozumieli że im zmyślić i wytoczyć na środek należało, żeby nie wydali się najgodniejszymi pogardy, gdyby nie krom nienawiści do sądu nie przynieśli.
LIX. Żebyście poznali żem się koniecznie musiał rozszerzyć nad tem, o leżem już powiedziałem, posłuchajcie reszty, a zobaczycie że co w krótkości dowieść się dało. to w krótkiej obronie zawarte zostało. Powiedziałeś że Kn. Decyusz, Snmnita, który popadł w proskrypcyą, był od niewolników Kluencyusza w swej niedoli skrzywdzony. Nikt się z nim szlachetniej od Kluencyusza nie obszedł. Jego dostatki podźwignęły go w przykrem położeniu, co nie tylko on sam, ale wszyscy jego przyjaciele i poblizcy przyznali.
«Włodarze Kluencyusza dopuścili się gwałtu na pasterzach Ankariusza i Pacena.» Kiedy się wszczęła, jak to bywa, kłótnia między pasterzami na górach, włodarze Kluencyusza bronili pańskiej własności i swego mienia. Po rozmówieniu się i okazaniu im jak się rzecz ma, bez żadnego sporu i sądu rozeszły się strony.
«Kiedy P. Eliusz wydziedziczył testamentem blizkiego krewnego, naznaczył Kluencyusza dalszym dziedzicem.» P. Eliusz uczynił to dla zasług Kluencyusza, który nawet przy pisaniu testamentu nie był obecny, na tym zaś testamencie nieprzyjaciel jego, Óppianikus. pieczęć swą wycisnął.
«Floriuszowi zapis testamentowy zaprzeczył.» Nie zaprzeczył, ale gdy w testamencie napisano 30,000 sestercyów zamiast 300,000, i gdy zdawało się że nic było na stronę Floriusza dostatecznego na to dowodu, chciał go Kluencyusz szlachetnością swoją zobowiązać. Wprzód oświadczył że mu nie był winien, potem bez sporu wypłacił.