każdy z nas ma w tej mierze swe zdanie, ale sąd o tem do samego tylko ojca należy. Co my o tem myślimy, usłyszycie od świadków; co czują rodzice, okazują łzy i smutek niewypowiedziany matki, żałoba ojca, boleść i strapienie, jakie na twarzy jego widzicie.
Zarzucają także młodemu Geliuszowi, że nie ma dość dobrego u swych ziomków zachowania; żadnemu jednak obecnemu obywatelowi nie okazali Puteolanie większego szacunku, jak nieobecnemu Geliuszowi, gdy go nieobecnego przyjęli do najwyższej w swem mieście rady, i nieproszącemu ofiarowali godność, którą wielu proszącym odmówili. Ciż sami przysłali teraz do tego sądu osoby wybrane tak z naszego stanu, jako też z rycerstwa Rzymskiego, i polecili im złożyć za obżałowanym najpoważniejsze i najchlubniejsze świadectwo.
Zdaje mi się żem założył dość mocne fundamenta mojej obrony, ponieważ opierają się na świadectwie jego spólobywateli; bo gdyby Celiusz ściągnął na siebie niechęć nie tylko ojca, tak zacnego człowieka, ale nawet tak sławnego i znamienitego miasta municypalnego, toby młodość jego nie miała u was tak dostatecznej zalety. I moje także imię, że do siebie zwrócę mowę, wypłynęło z tego źródła i rozgłosiło się między ludźmi; a jeżeli moje usiłowania na Forum i sposób życia zjednały mi większy jeszcze szacunek, wszystkom to winien zaleceniom i świadectwom moich spół — ziomków.
III. Zarzut uczyniony M. Celiuszowi, jakoby rozwiązłe prowadził życie, a od wszystkich oskarżycieli, nie jako punkt oskarżenia, ale w wyrazach pełnych uniesienia i obmowy powtórzony, nie obchodzi go tak dalece, iżby miał żałować że się szpetnym nie urodził. Bo to jest obmowa często miotana na wszystkich, którzy w młodości mieli twarz powabną i ujmującą powierzchowność. Ale insza jest obmawiać, insza oskarżać. Oskarżenie nie może się obejść bez przestępstwa: musi czyn opisać, wskazać winowajcę, potwierdzić dowodem, zeznaniem świadków. Obmowa zaś nie ma innego celu prócz obelgi, która zbyt swawolnie miotana, zowie się szkalowaniem, żartobliwie wyrzeczona, dowcipu nosi nazwisko.
Dziwno i przykro mi było, że tę część oskarżenia Atratynowi w szczególności poruczono: nie przystało to bowiem ani jego delikatności, ani wiekowi, a jakieście postrzedz mogli, wstyd nie pozwą-
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/101
Ta strona została przepisana.