niepospolitym blaskiem zajaśniały. Nie potrzeba żadnego z nich po imieniu wymieniać: sami możecie sobie ich przypomnieć. Nie chciałbym najmniejszego nawet pobłądzenia jakiego dzielnego i czcigodnego męża z jego największą pochwałą kojarzyć. Gdyby mnie ten wzgląd nie powstrzymywał, wspomniałbym z uwielbieniem wielu sławnych i dostojnych mężów, których częścią zbyteczną wolność w młodości, częścią rozrzutną rozpustę, ogromne długi, wydatki, niepohamowane żądze możnaby wymienić, które potem zasłoną wielu cnót okryte mógłby, ktoby chciał, wymówką młodego wieku usprawiedliwić.
XIX. Ale w M. Celiuszu (bo gdy wsparty na waszej mądrości, śmiałem uczynić niektóre szczere wyznania, z większą ufnością o jego zacnych usiłowaniach mówić będę), nie znajdują się ani miękkość życia, ani zbyteczne wydatki, ani długi, ani niepohamowana skłonność do biesiad i pijatyki, wada brzucha i gardła, która z laty nie tylko się u ludzi nie zmniejsza, ale się owszem powiększa. Miłostki zaś i tak zwane pieszczoty, które ludziom mocniejszego charakteru długo naprzykrzać się nie zwykły, wcześnie bowiem i prędko więdnieją, nigdy go całkiem nie zajmowały, nigdy w swych więzach nie trzymały.
Słyszeliście, kiedy sam za sobą mówił, słyszeliście wprzód, kiedy oskarżał. Mówię to dla jego obrony, nie dla mojej chluby[1]: jego rodzaj wymowy, wysłowienia, jego łatwość, bogactwo myśli i wyrażeń umieliście jako ludzie światli ocenić. Mogliście także dostrzedz nie tylko połyski jego talentu, który lubo nie podsycony pracą, wznosi się jednak często swoją własną siłą, ale, jeżeli mnie moja dla niego życzliwość nie omyliła, i porządną metodę, wydobytą ze znajomości nauk wyzwolonych, pilnością i nocnem czuwaniem wypracowaną. Miejcie to za rzecz pewną, sędziowie, że te namiętności, które Celiuszowi zarzucają, i te usiłowania, o których mówię, nie łatwo w jednej osobie pomieścić się mogą. Niepodobna bowiem aby umysł na rozpustę wylany, więzami miłości, żądzy, pożądliwości skrępowany, często w zbytniej obfitości, niekiedy w niedostatku znajdujący przeszkodę, mógł nie tylko w wykładzie sprawy, ale nawet w zebraniu myśli do niego wydołać temu, wielkieli, małeli ono jest, co my wymową dokazujemy. Albo czy myślicie że inna jest
- ↑ Celiusz był uczniem Cycerona. Obacz rozdział 4 tej mowy.