był trybunem wojskowym w Macedonii, i tamże będąc kwestorem, tyle tylko ujął czasu od swych obowiązków wojskowych, ile wolał poświęcić straży mojej osoby. Pytasz, czy jest wymownym. Nie; ale posiada przymiot, który zaraz po wymowie idzie: nie ma się za wymownego. Gzy jest prawnikiem? jak gdyby kto skarżył się że mu źle w sprawie poradził. Ci tylko zasługują na naganę, którzy zrobiwszy z tej nauki swe powołanie, zadosyć mu uczynić nie mogą, a nie ci, którzy wyznają że się do niej nie przykładali. Cnota, prawość, uczciwość wymaga się zwyczajnie od kandydatów, a nie obrotność języka, a niejaka nauka lub umiejętność. Jak nabywając niewolników gniewamy się, jeżeli nam za kowala lub tkacza przedano uczciwego zkądinąd człowieka, ale nieposiadającego rzemiosła, dla któregośmy go kupili; jeżeli zaś kupiliśmy jakiego, żeby go na włodarza lub dozorcę trzód obrócić, nie żądamy nic od niego jedno uczciwości, pilności, czujności: tak lud Rzymski wybiera urzędników jakby włodarzów Rzeczypospolitej, którzy jeżeli posiadają jaki talent, nie ma nic przeciw temu; jeżeli nic, na ich cnocie i uczciwości poprzestaje. Bo jak mało jest wymownych, jak mało biegłych w prawie ludzi! choćbyś i tych nawet policzył, którzy za takich chcą uchodzić. Jeżeli prócz tych nikt dostojeństwa niegodzien, coż się stanie z tylą zacnymi i szanownymi obywatelami?
XXV1. każesz Plancyuszowi wymienić wady Laterensa. Nie może żadnej wymienić krom zbytniej zawziętości. Wynosisz pod niebo Laterensa: nie mam nic przeciw temu, że obszernemi słowy nad tem się rozwodzisz, co do sprawy nie należy, i że jako oskarżyciel tak długo o tem mówisz, co ja jako obrońca bez obawy przyznać mogę. A nie tylko przyznaję, że Laterensis posiada największe zalety, ale mam ci za złe żeś ich niewyliczył, że natomiast i ich i błahe rzeczy zgromadzasz. Sprawił igrzyska w Preneste: i coż z tego? czy nie sprawili także inni kwestorowie? Był grzecznym “ Cienie dla dzierżawców dochodów publicznych, sprawiedliwym dla sprzymierzeńców: kto temu zaprzecza? Ale w Rzymie zdarza się tyle rzeczy, że zaledwie słychać o tem, co się na prowincyach dzieje.
Nie lękam się, sędziowie, żeby mnie o próżność posądzono, jeżeli cokolwiek o mojej kwesturze powiem. Bo jakkolwiek świetną być mogła, zdaje mi się żem tak piastował najwyższe władze rządowe, że nie mam potrzeby sięgać po sławę do mojej kwestury; nie boję się jednak żeby kto śmiał powiedzieć, że którykolwiek kwestor w Sycylii
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/212
Wystąpił problem z korektą tej strony.