Klodiusza. Taka byłaby przyczyna przywołania mnie z wygnania, gdyby mnie niesprawiedliwie nie wypędzono? Pozwał mnie może do sądu, winą pieniężną zagroził, o zbrodnią stanu sprawę wytoczył? i w tej sprawie złej, osobistej, nie w chlubnej, nie w waszej, sądu mi obawiać się należało? Nie, sędziowie, nie lękałem się sądu, ale tylko spółobywatelów moich, radą i niebezpieczeństwy memi ocalonych, na ostrze żelaza niewolników Klodiuszowych, na sztylety zgłodniałej hołoty, na miecze rozpasanych na wszystkie zbrodnie śmiałków narazić nie chciałem. Alboż nie widziałem Kw. Hortensiusza, światło i ozdobę Rzeczypospolitej, niemal zamordowanego ręką niewolników, za to że się za mną ujmował? W tem zbiegowisku cnotliwy obywatel, który towarzyszył Hortensiuszowi, K. Wibienus senator, tak był okrutnie potłuczony, że życie utracił. Odtąd kiedyż sztylet Klodiusza, godny dar Katyliny, na chwilę odpoczął? Tenci to sam co tyle razy godził na moje życie: na ten wam narazić się za mnie nie pozwoliłem: ten sam chciał uderzyć w serce Pompejusza: ten sam długo potem znowu się na mnie obrócił; bo niedawno, jak wiecie, w blizkości pałacu królewskiego omal mnie nie przeszył[1].
Co podobnego w Milonie? który jeżeli kiedy użył gwałtu, to dla tego żeby P. Klodiusz, którego do sądu pociągnąć nie mógł, przemocą nie opanował Rzeczypospolitej. Gdyby go chciał zabić, ileżby nie znalazł dogodnych zręczności, ile chlubnych powodów? Nie mógłże, kiedy domu swego, kiedy swych bogów domowych od jego napadu bronił, słusznie się zemścić? Nie mógłże, kiedy zacny i odważny jego spółurzędnik, P. Sextiusz, ranę odniósł? Nie nógłże, kiedy czcigodny Kw. Fabrycyusz wnoszący prawo o moim powrocie spędzony został z placu publicznego okrutnym krwi przelewem zbroczonego? Nie mógłże, kiedy pretor L. Cecyliusz[2] wzór męztwa i sprawiedliwości, w domu własnym był napadnięty? Nie mógłże onego dnia, kiedy wnoszono prawo mego przywołania? kiedy cała
- ↑ Askoniusz powiada, że ten pałac królewski, regia, był na ulicy świętej, gdzie stał także dom króla Numy. Inni utrzymują, że tu mowa o domu króla Anka. Podług Askoniusza miało się to zdarzyć 53 roku, kiedy zbrojne gromady Milona ubijały się ze zbrojnemi gromadami Hypseusza i innych spółzawodników o konsulat. Cicero ad Atticum, IV, 3.
- ↑ O tych trzech osobach obacz Wstęp do mowy po powrocie mianej w senacie, tudzież mowę za Sextiuszem, 35-38.