Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/320

Wystąpił problem z korektą tej strony.

ale przez nieuwagę; jeżeli potem kiedy...» Tak się mówi do ojca; ale do sędziów inaczej. «Nie popełnił, nie pomyślał nawet o tem, fałszywi świadkowie, zmyślone oskarżenie.» Powiedz, Cezarze, żeś zasiadł sadzić Ligariusza; zapytaj w jakim był obozie: umilknę. Nie zbiorę nawet tych okoliczności, które miałyby może jaką wagę u sędziego. «Mianowany legatem, wyjechał przed wojną; zostawiony w Afryce, był w niej za pokoju; zachwycony przez wojnę, rad nierad bił się; duszą i sercem gorliwy twój stronnik.» Tak się mówi do sędziego. Ale ja do ojca mówię: «Zbłądziłem, nierozmyślniem uczynił; żal mi mego postępku; do łaski się twojej uciekam, o przebaczenie proszę. Jeżeli nikt cię nie przebłagał, prośba moja zbyt śmiała; jeżeli wielu, w tobie moja obrona i nadzieja.»
XI. Jakżeby Ligariusz nie miał mieć nadziei, kiedy mi, Cezarze, pozwalasz nie tylko za sobą, ale i za drugimi prosić? Ale on nie pokłada nadziei swej sprawy ani na tej mowie, ani na dobrych chęciach twych przyjaciół, którzy zanim proszą. Widziałem bowiem i poznałem na co najwięcej baczysz, kiedy wielu wnosi za kim przyczynę do ciebie: masz w iększy wzgląd na powody proszących, niżeli na ich osoby; ani cię to zastanawia jak ścisłym jest twoim przyjacielem kto prosi, lecz jak ścisłym jest przyjacielem człowieka, za którym prosi. Obsypujesz wprawdzie swoich tak wielkiemi dobrodziejstwy, że mi się zdają czasem szczęśliwsi, którzy twych łask używają, niżeli ty sam, coś im tak wiele udzielił; widzę jednak że u ciebie więcej ważą, jak powiedziałem, przyczyny proszących, a niżeli ich prośby, i że ci najwięcej cię poruszają, których najsłuszniejszy żal zobaczysz.

Przebaczając Kw. Ligariuszowi, sprawisz bez wątpienia niemałą przyjemność swym przyjaciołom; ale chciej, proszę, mieć wzgląd na zwykłe swoje pobudki. Mogę ci wyliczyć wielu dzielnych mężów, Sabinów, posiadających twój szacunek, cały powiat Sabiński, kwiat Italii, podporę Rzeczypospolitej. Znasz ich dobrze[1], patrz jak wszyscy smutni i strapieni. Oto T. Brochus; nie wątpię o twej życzliwości ku niemu; widzisz łzy i żałobę jego i jego syna. Coż powiem

  1. Cezar chroniąc się w pierwszej młodości gniewu Sylli, który w nim przewidział kilku Mariuszów, ustąpił z Rzymu i ukrywał się w kraju Sabinów, Plutarch, Caesar, 1. Suetonius, Caesar, 1.