dzałem, a po bitwie Farsalskiej przekonać chciałem, że broń nie złożyć, ale rzucić należało, nie mogłem go nigdy skłonić do mego zdania, bo i sam pałał chęcią dalszego wojowania, i sądził że obowiązkiem jego było woli ojca, zadosyć uczynić. Szczęśliwy dom, któremu to nie tylko uszło bezkarnie, ale .wolność oskarżenia zjednało! Nieszczęśliwy Dejotar, że jest oskarżony przez tego, który razem z nim w jednem wojsku służył, że jest oskarżony nie tylko przed tobą, ale przez swe własne dzieci! O! Kastorze! nie możesz przestać na swym szczęśliwym losie, bez zguby swego dziada?
XI. Miejcie, pozwalam, między sobą zajścia, które jednak być nie powinny, bo król Dejotar waszę nizką i nieznaną familią z ciemności na światło wyprowadził. Kto słyszał o ojcu twoim, wprzód nim Dejotar wziął go za zięcia? Lecz lubo niewdzięcznie i bezbożnie wyrzekliście się związków pokrewieństwa, mogliście jednak waśnić się, jak bywa między ludźmi, ale nie zadawać zmyślonej zbrodni, nie godzić na życie, nie pozywać o gardło. Ale pozwalam i na tę zbyteczną zawziętość i nienawiść; należałoż gwałcić wszystkie prawa warujące życie i bezpieczeństwo powszechne, a nawet prawa ludzkości? Niewolnika namawiać, nadzieją, obietnicami bałamucić, z domu pana uprowadzać, przeciw panu uzbrajać, jestto wypowiadać bezbożną wojnę nie tylko jednemu krewnemu, ale wszystkim familiom; bo gdyby to przekupienie niewolnika nie tylko uszło bezkarnie, ale nawet znalazło pochwałę w takim jak ten sądzie, ani ściany domów naszych, ani ustawy, ani prawa nasze nie mogłyby nas obronić. Jakoż, gdyby to co jest między nami, co jest naszem, mogło bezkarnie nam się wymknąć i walczyć z nami, pan stałby się niewolnikiem, a niewolnik panem. O! czasy! o! obyczaje! On Kn. Domicyusz, któregośmy w dzieciństwie konsulem, cenzorem, najwyższym kapłanem widzieli, będąc trybunem ludu, kiedy M. Skaura, pierwszego z Rzymskich obywateli, przed sąd ludu powołał, a niewolnik Skaura potajemnie do jego domu przyszedł i powiedział, że miał na pana jakieś zbrodnie wyjawić, Domicyusz kazał go przytrzymać i do Skaura odprowadzić[1]. Widzisz jaka różnica, chociaż krzywdzę Domicyusza porównywając go z Kastorem.
- ↑ Opowiada to samo Valerius Maximus, VI, 5. Kn. Domicyusz Ahenobarbus byt konsulem 96 roku, cenzorem 92 wraz z L. Licyniuszem Krassem mówcą. Kiedy Domicyusz byt konsulem, Cycero miał lat jedenaście.