głości od wszystkich, którzy z miejsca swego konsularnego przemawiają: mam wyrozumiałość dla każdego; jednym przebaczam milczenie; ale drugim poczytuję za obowiązek odezwać się gdzie trzeba; i niewymownie boleję, że ci wpadli u ludu Rzymskiego w podejrzenie uchybienia swej godności nie z bojaźni, coby już było haniebnie, ale jedni z tej, drudzy z innej przyczyny.
VII. Dla tego składam naprzód największe dzięki L. Pizonowi, który nie mając względu na to, co mógł przewieść w sprawie publicznej, to tylko uważał, co mu powinność kazała; a was potem, senatorowie, proszę abyście, nie śmiejąc nawet pójść za mem zdaniem i przykładem, łaskawie mnie jak dotąd słuchać raczyli.
Naprzód sądzę że należy utrzymać postanowienia Cezara, nie żebym je chwalił, któż je bowiem chwalić może? lecz że przedewszystkiem, zdaje mi się, potrzeba zachować pokój. Chciałbym żeby Antoniusz był tu obecnym, byle tylko bez swych popleczników; lecz, jak widzę, wolno mu być chorym, czego mi wczora z łaski jego nie było wolno: powiedziałby mi, czyli raczej wam, senatorowie, jak myśli bronić postanowień Cezara. Co! notatki, zapiski, świstki przez niego tylko ukazane, a nawet nieukazane, mają uchodzić za niewzruszone postanowienia Cezara, a które wyrył na miedzi, jako wyraz woli ludu, jako prawo wiekuiste, mają być za nie uważane! Co do mnie, mniemam że postanowienia Cezara są to prawa Cezara. Tak tedy co komu obiecał, to będzie niewzruszone? obiecał, ale mógł niedotrzymać, jak wiele niedotrzymał co przyobiecał; a takich obietnic znalazło się po jego śmierci daleko więcej, niżeli wszystkich łask przez cały ciąg życia wyświadczonych. Ale ich nie odmieniam, nie naruszam ; z największą nawet gorliwością bronię pięknych postanowień tego człowieka. Cobym dał za to, gdyby grosz publiczny doleżał dotąd w świątyni Cybeli[1], krwią prawda oblany ten skarb, ale w teraźniejszym czasie, ponieważ go tym nie oddano, do których należy, bardzo potrzebny. Strwoniony? niech i tak będzie, jeżeli tak stoi w aktach Cezara. Jestże co nad prawo? co właściwiej nazwać można
- ↑ Cybela, czyli Ops, Rea, żona Saturna, miała świątynię na Kapitolu, w której Cezar złożył 700,000,000 sestercyów (przeszło 233,000,000 złotych) z przedaży dóbr skonfiskowanych na Pompejuszu i jego stronnikach, i przeznaczył te pieniądze na wojnę z Partami, a które Antoniusz zabrał. Cicero ad Atticum, XIV, 14. Filippika II, 14, 37. Velleius Paterculus, II, 60.