jednak samo imie poselstwa zwątli odwagę i wstrzyma przygotowania do wojny[1].
X. Z najmniejszych przyczyn, senatorowie, wynikają największe odmiany w każdym stanie Rzeczypospolitej, tak w pokoju, jak w wojnie, a zwłaszcza w wojnie domowej, której sam odgłos i mniemanie powszechne ten lub inny częstokroć nadaje kierunek. Nikt pytać nie będzie z jakiemi poleceniami wyprawiliśmy posłów; to samo żeśmy ich pierwsi wyprawili, zdawać się będzie znakiem bojaźni. Niech odstąpi od Mutyny, niech przestanie oblegać Brutusa, niech ustąpi z Gallii, nie na prośby słowne, ale przymuszony orężem.
Wszak nie posyłamy do Annibala, żeby od Saguntu odstąpił, do którego posłał niegdyś senat P. Waleriusza Flakka i Kw. Bebiusza Tampila[2], z rozkazem udania się do Kartaginy, jeśliby ich Annibal nie usłuchał. Naszym posłom dokąd udać się każemy, jeżeli ich Antoniusz nie usłucha? Do spółobywatela posyłamy, żeby imperatora, żeby osady ludu Rzymskiego nie oblegał. Przez posłówże o to prosić trzeba? Jaka w tem, przez bogów nieśmiertelnych! różnica, Rzymli oblega, czy przedmurze Rzymu, osadę ludu Rzymskiego, dla jego obrony postanowioną? Przyczyny drugiej wojny Punickiej, któryż przodkami naszymi Annibal prowadził, było oblężenie Saguntu. Że posłów do niego posłano, nie było w tem nic złego: posłano do Kartagińczyka, posłano w sprawie nieprzyjaciół Annibala, naszych sprzymierzeńców. Ale tu co za podobieństwo? My do spółobywatela poszlemy, żeby imperatora, wojska, osady Rzymskiej nie oblegał, nie dobywał, kraju nie pustoszył, nieprzyjacielem ojczyzny nie był!
XI. Dajmy na to, że usłucha: czy możemy, czy powinniśmy mieć go za spółobywatela? Jużeście go podcięli wyrokami waszemi dnia 20 grudnia: postanowiliście aby wam pierwszego stycznia raport złożono, coście go słyszeli, o zaszczytach i nagrodach dla tych, którzy się dobrze zasłużyli i zasługują Rzeczypospolitej. Na ich czele umieściliście K. Cezara, który zbrodnicze zamachy M. Antoniusza od Rzymu na Gallią odwrócił. Wymieniliście potem wysłużonych żołnierzy, którzy pierwsi do Cezara przystali; po nich one legie, jakby od bogów z nieba zesłane, Marsową i czwartą, którym za to że nie