obcym narodom otworzyć kazał, zwłaszcza kiedy on jeszcze, którego więcej niż wszystkich narodów lękać się nam trzeba, w mocy swej stoi. Drudzy utrzymują, że nam Gallią Bliższą oddaje, Dalszej dla siebie żąda. Bardzo pięknie; żeby ztamtąd nie tylko legie, ale i obce narody na Rzym sprowadził. Inni nakoniec upewniają, że żądania jego będą skromne. Macedonią krom wątpliwości swoją prowincyą nazywa, dla tego że z niej brata Kaja odwołano[1]. Lecz jaka jest prowincyą, z którejby ten buntów podżegacz nie mógł rozniecić pożaru? Tak tedy ci niby przezorni obywatele, gorliwi senatorowie, powiadają, żem dał hasło wojny, i biorą na siebie obronę pokoju, tak utrzymując: «Nie trzeba było jątrzyć Antoniusza; jestto człowiek ladaco i śmiały; wielu jest prócz niego niegodziwych ludzi» (do których ci co tak mówią siebie naprzód policzyć powinni); i ostrzegają nas żebyśmy się ich warowali. Jaka jest tedy baczniejsza ostrożność, czy kiedy ukarzesz, mając moc po temu, niegodziwych obywatelów, czy kiedy ich zawżdy obawiać się będziesz?
II. Ci co tak mówią, zyskali niegdyś przez swą lekkomyślność sławę popularności; zkąd domyślić się można, że byli zawsze przeciwni dobru pospolitemu, że niechcący popularnymi zostali. Jak się to jedno z drugiem pogodzi, że ci sami ludzie, którzy w rzeczach niegodziwych popularności nabyli, teraz w rzeczy najpopularniejszej, bo obchodzącej całość ludu Rzymskiego, wolą uchodzić za złych, niż za popularnych obywateli? Mnie który, jak wiecie, zawszem się sprzeciwiał nierozmyślnym żądzom motłochu, owa piękna sprawa popularność zjednała. A jednak nazywają ich, czyli raczej oni się sami nazywają konsularnymi mężami, tytuł tym tylko należny, którzy jego godność utrzymać umieją. Sprzyjasz nieprzyjacielowi, który pisuje do ciebie listy pełne nadziei dopięcia swych celów, te z wesołą twarzą pokazujesz, odczytujesz, do przepisania złym obywatelom dajesz, śmiałość ich powiększasz, odwagę i otuchę dobrych osłabiasz, i z tem wszystkiem masz się za człowieka konsularnego, za senatora, nawet za obywatela?
- ↑ Kiedy Antoniusz wyrobił sobie u ludu pierwszego czerwca 44 roku Bliższą Gallią zamiast Macedonii, zdał rządy tej prowincyi bratu Kajowi (Filippika III, 10), którego gdy senat ztamtąd odwołał, Antoniusz rościł prawo do Macedonii na mocy dawniejszego przez lud nadania.