dla takich żołnierzy. Obyśmy mogli, senatorowie, wynagrodzić wszystkich obywatelowi przynajmniej pilnie starać się będziem z przyrzeczeń naszych sowicie się uiścić. Żołnierze po odniesionem, jak się spodziewam, zwycięztwie, mogę zupełnie polegać na rzetelności senatu; zawierzyli mu w czasie najtrudniejszym dla Rzeczypospolitej; potrzeba tedy żeby nigdy tego nie żałowali. Lecz łatwo dotrzymać im słowa: czyny ich mówię tak głośno, że nie możemy odmówić im nagrody, choćby jej nawet nie żądali.
Piękniejszą jeszcze i godniejszą mądrego senatu jest rzeczą zachować we wdzięcznej pamięci waleczne czyny tych, co położyli życie za ojczyznę. Obym dla ich uczczenia mógł obmyślić najstosowniejsze sposoby! Dwóch przynajmniej nie pominę, które mi przed innemi na myśl przychodzą: jeden z nich tyczy się nieśmiertelnej sławy tych walecznych rycerzy, drugi ma na celu ulżenie żalu i smutku ich krewnych.
XII. Wnoszę tedy, senatorowie, postawienie najwspanialszego pomnika żołnierzom legii Marsowej i tym, którzy walcząc obok nich polegli. Walne, nadzwyczajne są zasługi tej legii oddane Rzeczypospolitej. Onato pierwsza oderwała się od łotrującej gromady Antoniusza; ona opanowała Albę; ona złączyła się z Cezarem; w jej ślady wstępując czwarta legia, równej dostąpiła sławy. Czwarta zwycięzka żadnego nie straciła żołnierza: z Marsowej niektórzy w samem zwycięztwie zginęli. O! szczęśliwa śmierci, którą z długu należnego naturze wypłacamy się ojczyźnie!
Mam was za synów ojczyzny, was, co się zowiecie imieniem Marsa, który, jak się zdaje, stworzył Rzym dla świata, a was dla Rzymu. Śmierć w ucieczce jest haniebna, chwalebna w zwycięztwie. Sam Mars wybiera sobie z szeregów co najdzielniejszego, jak błagalną ofiarę. Ci bezbożni, których położyliście trupem, odbiorą nawet w piekle karę za zabójstwo ojczyzny; wy zaś, coście na łonie zwycięztwa wyzionęli ducha, otrzymacie miejsce i siedlisko w przebytku cnotliwych. Natura dała nam krótkie życie, ale pamięć dobrze dokonanego żywota jest wieczna, która gdyby z żywotem kończyć się miała, ktoby był tak szalony, żeby się wśród największych trudów i niebezpieczeństw o sławę dobijał?
Pięknie więc dokonaliście waszego przeznaczenia, żołnierze mężni za życia, a teraz cienie czcigodne. Męztwo wasze nie będzie zagrzebane ani w niepamięci dziś żyjących, ani w milczeniu potomnych,
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/605
Ta strona została przepisana.