konsulem, chciał żebym miał udział w czynnościach jego konsulatu, które łubom nie zupełnie pochwalał, sąd atoli jego o mnie musiał mi być przyjemnym. Prosił mnie żebym przyjął miejsce w wigintiwiracie[1]; chciał mnie doliczyć do trzech mężów konsularnych najściślej z nim złączonych[2]; ofiarował mi legacyą, jakąbym sam wybrał, i ze wszystkiemi zaszczytami, jakichbym życzył[3], Wszystko to odrzuciłem nie przez niewdzięczność, lecz przez niezmienne przywiązanie do moich zasad. Nie mówię czy to było roztropnie: wielu mnie za to nie pochwali; alem pewnie mężnie i statecznie postąpił; bo mogąc silnie obwarować się przeciw napaści moich nieprzyjacioł, i odeprzeć natarczywość pochlebców ludu przy pomocy ulubieńca ludu, wolałem raczej narazić się na wszelkie losu koleje, znieść gwałt i krzywdę, niżeli zboczyć od waszego zacnego sposobu myślenia, lub zejść z mego stanowiska. Ale nie tylko kto odebrał dobrodziejstwo, i kto je mógł odebrać, wdzięcznym być powinien. Myślałem że mi nie przystały zaszczyty, któremi Cezar chciał mnie przyozdobić, i że te czynom moim nie odpowiadały; wiedziałem jednak że mnie po przyjacielsku mieścił w tym samym rzędzie,
- ↑ Wigintiwirat była to komissya z dwudziestu osób złożona, doglądająca wykonania prawa rolnego Cezara. W niektórych wydaniach jest kwinkwewirat, ale Dio Cassius, XXXVIII, wyraźnie mówi o komissyi z dwudziestu członków. Może z tych wybrana była druga z pięciu, do której Cezar Cycerona po śmierci Koskoniusza zapraszał. Cicero ad Atticum, II, 19.
- ↑ Czynił o to Cezar z Cyceronem za pośrednictwem spólnego przyjaciela, L. Korneliusza Bal ba, upewniał że nic bez rady Cycerona nie pocznie. Cicero ad Atticum, II, 3. Tryumwirowie, mówi Middleton, chcieli wciągnąć do swego związku człowieka, którego powaga mogłaby popierać ich widoki w Rzymie, kiedyby oni rządzili prowincyami, wojskiem dowodzili; ale Cycero równie był daleki od skłonienia ucha na namowy Cezara, którego zamiary miał w podejrzeniu, jak do wejścia w związek, którym się brzydził. Life of Cicero, IV. Nie wszedł w związek, ale, jak się z tej mowy okazuje, popierał mimowolnie zamiary Cezara w senacie.
- ↑ Niemasz wątpliwości że Cycero uchroniłby się od wygnania, gdyby przyjął ofiarowany sobie przez Cezara urząd legata w Gallii Cisalpińskiej. Cicero ad Atticum, II, 18, 19. Ale Cycero miał sobie za ujmę przyjąć taki urząd, a zwłaszcza od takiego człowieka, którego nigdy szczerym przyjacielem nie był. Odrzucił go tedy, czem się Cezar tak uraził, że zaraz złączył się na jego zgubę z Klodiuszem, a chcąc się potem usprawiedliwić, zwalał winę na upór Cycerona.