L. Korneliusz Balbus, znakomity i zamożny obywatel miasta Gades w Hiszpanii, umiał zaskarbić sobie laskę Pompejusza, kiedy on pospołu z Metellem Piusem prowadził w tym kraju wojnę z Sertoriuszem. Pompejusz idąc za przykładem Mariusza i Sylli, którzy wielu cudzoziemców do prawa obywatelstwa Rzymskiego przyjęli, przyjął także Balba za różne usługi w wojsku oddane w poczet Rzymskich obywateli, co prawo postanowione roku 72 przez konsulów, L. Gelliusza Poplikolę i Kn. Korneliusza Lentula Klodiana, potwierdziło. Wszedł potem także Balbus w ścisłe związki przyjaźni z Cezarem, kiedy on rządził roku 61 Luzytanią z tytułem propretora, i, jak się zdaje, był następnie czynnym pośrednikiem między nim, Pompejuszem i Krassem w zawiązaniu tryumwiratu. Ten nowy obywatel i przybylec stał się przedmiotem nienawiści, tak dla swych ogromnych bogactw, jako też dla łaski, jaką miał u tryumwirów. Nienawidziła go w szczególności szlachta, i za jej zapewne namową jakiś Gadytanin zapozwał Balba o nieprawne przywłaszczenie tytułu obywatela Rzymskiego, chociaż za to pozwanie obywatele miasta Gades zganili oskarżyciela, i pismo pochwalne oskarżonemu przysłali.
Stanęli w obronie Balba Krassus z Pompejuszem, a ten ostatni, którego za — pozwanie jako nadawcę obywatelstwa najwięcej obrażało, prosił Cycerona żeby także za Balbem przemówił. Cycero, którego rodzina odebrała w czasie jego wygnania niemało przysług i grzeczności ze strony Balba, i który potem zostawał z nim w ścisłych stosunkach (Epist. fam. VI, 18, VII, 5, 7), tym mniej mógł mu odmówić swej pomocy, że usługa oddana mu przez Pompejusza w sprawie jego przywołania tkwiła jeszcze u niego w żywej pamięci, i że przeciw nieprzestającemu wichrzyć i straszyć go Klodiuszowi, orędownictwo tryumwirów zdawało mu się nieodbicie potrzebnem. Broniąc Balba szumne zatem daje pochwały Pompejuszowi, nie przepomina także o będącem w Gallii Cezarze, i gdzie może, wieniec mu wije. Nietrudno było obronić Balba: bo gdy jego przeciwnik na tem się najbardziej zasadzał, że Balbus nie może być obywatelem Rzymskim, dla tego że Gadytanie nie wypuścili go z rzędu swych spółobywate-
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/67
Wystąpił problem z korektą tej strony.
WSTĘP DO MOWY
ZA L. KORNELIUSZEM BALBEM.