IX. Jeżeli naszym wodzom, senatowi, ludowi Rzymskiemu, nie wolno będzie zachęcić wyznaczoną nagrodą najdzielniejszych i najlepszych ludzi w miastach przyjaciół i sprzymierzeńców do narażenia sic dla dobra naszego na niebezpieczeństwo; to będziemy musieli pozbawić się największej korzyści i częstokroć najsilniejszej pomocy w niebezpieczeństwach i trudnych okolicznościach. Ale przez bogów nieśmiertelnych! coby to było za przymierze, co za przyjaźń, co za traktat, gdyby albo nasze państwo w złym razie musiało się obchodzić bez obrony mieszkańców Massylii, Gadesu, Saguntu; albo jeśliby między nimi znalazł się taki, coby wodzów naszych wsparł swmją pomocą, dowozem żywności z własnem niebezpieczeństwem zasilił, coby z nieprzyjacielem naszym wręcz się w bitwie ścinał, na jego pociski nieraz się naraził, nieraz gardło odważył, gdyby taki człowiek żadnym sposobem nagrody od nas otrzymać nie mógł? Byłoby bez wątpienia bardzo uciążliwie dla ludu Rzymskiego, gdyby nie mógł użyć sprzymierzeńców odznaczających się walecznością i chcących dzielić z nami niebezpieczeństwa; byłoby z krzywdą i hańbą sprzymierzeńców i skonfederowanych, o których tu mówimy, gdyby z nich najwierniejsi i najściślej z nami złączeni, mieli być wyłączeni od nagród i zaszczytów, do których przystęp dannikom, nieprzyjaciołom, ba nawet niewolnikom często jest otwarty. Widzimy bowiem wielu danników z Afryki, Sycylii, Sardynii i innych prowincyj, obdarzonych prawem obywatelstwa; wiemy także że nieprzyjaciele, którzy przeszli do naszych wodzów, i wielką usługę oddali Rzeczypospolitej, toż obywatelstwo w nagrodę otrzymali; widzimy nakoniec że niewolnicy, których prawo i stan na najniższym stoi stopniu, dobrze zasłużeni Rzeczypospolitej, bardzo często wolnością, to jest prawem obywatelstwa udarowani zostali.
X. Takiż to los przeznaczasz, obrońco traktatów i miast skonfederowanych, Gadytanom, swym spółobywatelom! Kiedy wolno jest otrzymać, za zgodą ludu Rzymskiego, od senatu, od naszych wodzów prawo obywatelstwa narodom, któreśmy z pomocą Gadytanów siłą oręża pod panowanie nasze podbili, im nie jest wolno! Gdyby oni prawami i wyrokami swemi postanowili, żeby żaden z ich spótobywateli nie postał w obozie wodza ludu Rzymskiego; żeby żaden z nich nie narażał się za nasze państwo na niebezpieczeństwo, gardła swego za nas nie ważył; żeby nam nie wolno
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/77
Wystąpił problem z korektą tej strony.