Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 4 Listy.djvu/13

Ta strona została przepisana.

rem zgadywania. Bo Cycero nietylko naprzód objawił, co się za jego życia zdarzyło, ale jako wieszcz i także to co się teraz dzieje, przepowiedział.“
Oprócz wysokiej wartości historycznej, mają te listy, a w szczególności do Attyka i do brata Kwinta pisane, tę drugą nie mniej wysoką wartość, że w nich Cycero siebie maluje, swe najtajemniejsze myśli odkrywa, swe słabości poznać nam daje, próżność, niepohamowaną żądzę sławy, brak determinacji, kiedy jedno z dwojga wybierać potrzeba było, żal, wyrzuty sobie i drugim, zgryzotę, jeżeli mu się w czem nie powiodło, lub go co złego spotkało, zupełne zwątpienie o sobie i upadek na umyśle w nieszczęściu. A do tego wszystkiego tak się szczerze, tak dobrodusznie przyznaje, że niepodobna nie przebaczyć mu tych ułomności nieoddzielnych wreszcie od ludzkiego przyrodzenia.
Ale z drugiej strony widzimy w nim cnoty, miłość ojczyzny, gotowość na usługi, poświęcenie bez granic, wdzięczność za odebrane dobrodziejstwa, przywiązanie do brata i do dzieci, ludzkość dla wszystkich, pogardę bogactw i śmierci, słowem zalety obce zupełnie temu z gruntu zepsutemu wiekowi.
Poznaliśmy Cycerona jako mówcę, teraz go jako człowieka poznamy. Na mównicy w senacie, w izbie sądowej, mówił, jak się już wspomniało, co mu wzgląd na okoliczności czasu, na niektóre osoby, mianowicie na Pompejusza i Cezara mówić kazał, czasem nawet mówił pomimo woli, przez zbytnią dla nich powolność, jako to za swymi nieprzyjacielami, z którymi się na ich prośbę i naleganie