Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 4 Listy.djvu/14

Ta strona została przepisana.

pojednał, za Watyniuszem i Gabiniuszem. W listach pisze, co czuje i myśli, odsłania najskrytsze serca swego tajniki, sam siebie ze wszystkiemi swemi wadami i zaletami maluje. W listach do Attyka poznamy go szczerym przyjacielem, do Lentula głębokim politykiem, do Mariusza Peta, Trebacyusza żartobliwym człowiekiem, do Planka, Lepida, Kornificyusza, Brutusa i Kassiusza dobrym obywatelem, szukającym u nich obrony i ratunku Rzeczypospolitej, do żony i do dzieci dobrym ojcem i małżonkiem, do brata przywiązanym, mądre rady i przestrogi dającym bratem, do Tyrona czułym, dobrotliwym, troskliwym o jego zdrowie panem, bo gdy wracając z Cylicyi, zostawił go chorego w Patras, trzy razy w jednym dniu do niego pisał. Zapominamy, że na wygnaniu i po bitwie Farsalskiej zabrakło mu w nieszczęściu mężnego serca, widząc, że w ostatnich chwilach życia walczył z nieustraszoną odwagą z groźnym w swej nienawiści i zapalczywości Antoniuszem. Wtedy powołując przeciw niemu do obrony Rzeczypospolitej przyjaciół, chwali Brutusa i Kassiusza za dokonane już walne dzieło, tęskni za ich prędkiem przybyciem, Lepidowi pochlebia, Planka miłością sławy do obrony Rzeczypospolitej zachęca.
Jak Cycero był wdzięcznym za odebrane usługi i dobrodziejstwa, nie tylko słowem dowiódł, broniąc w sądach swych przyjaciół, Sextiusza, Plancyusza, Milona, ale i czynem, łącząc się przeciw Cezarowi z Pompejuszem, dla tego tylko, że ten zmuszony okolicznościami, dopomógł mu do powrotu z wygnania, od którego, gdyby mu na