Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/415

Ta strona została uwierzytelniona.

bno wziętych druga w związku z innemi umieszczonych. W słowach osobno wziętych, właściwych i używanych, zaletą jest albo harmonia, albo szczególniejsza jasność; między niewłaściwemi słowami ozdobne są z przenośnem, jakby pożyczonem znaczeniem, albo pochodne, albo nowe, albo dawne i nieużywane; ale dawne i nieużywane liczą się do właściwych, tylko że ich rzadko używamy. Słowa w związku z innemi są ozdobne, kiedy z ich połączenia powstaje piękność, która niknie, skoro je inaczej przestawimy, chociaż myśl pozostaje ta sama. Ozdoby myśli, które pozostają, chociaż się słowa odmienią, są w znacznej liczbie, ale takich, które się wybitnie wydawają, jest mało.
Mowca stylem prostym mówiący, jeżeli ma dobry smak, nie ośmieli się tworzyć nowych wyrazów, przenośnych skromnie, dawnych oszczędnie, innych ozdób słów i myśli ostrożnie używać będzie. Może jednak użyć przenośnych wyrażeń, które często bardzo w mieście i na wsi słyszymy, jakiemi są takie: „oczka winnej latorośli, spragnione pola, wesołe żniwa, bujne zboża.“ Jest wprawdzie coś śmiałego w tych przenośniach, ale albo zachodzi podobieństwo między wyrażeniem a rzeczą, od której wzięte zostało, albo jeżeli rzecz nie ma właściwego nazwiska, przenośnia z potrzeby odmalowania onej, nie z igraszki pochodzi. W stylu prostym można użyć więcej tych niż innych ozdób, ale nie wolno tak hojnie niemi jak w stylu wzniosłym szafować.

XXV. Nieprzystojność (powiedzieliśmy czem ona jest, mówiąc o przystojności), daje się widzieć, kiedy w stylu prostym używamy śmiałych przenośni, któreby uszły w innym rodzaju stylu. Co się tyczy owej śliczności, wynikającej z pięknego słów uszykowania, oświeconego blaskiem tych świateł które Grecy jakby gęsta mowy schematami nazywają, i tym także wyrazem figury myśli oznaczają, mowca stylem prostym mówiący, którego słusznie niektórzy Attyckim zowią, z tą tylko różnicą, że nie jest jedynym, używa wprawdzie tej ozdoby, ale

    krasomowskie, których istotę i sposób użycia Cycero wybornie wyłuszczył w dziele o Mowcy, III, 37—43.