Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/416

Ta strona została skorygowana.

nieco skromniej. Jak dający ucztę, daleki od przepychu, chce przy oszczędności okazać się człowiekiem dobrego smaku, tak i on wybierze, co do jego użytku przydać się może. Bo oszczędność jest właśnie tego mowcy główną zaletą. Unikać mu trzeba owych ozdób, o których pierwej powiedziałem, jakiemi są, przeciwkładnie, podobne spadki i zakończenie peryodów, wyszukane przez odmianę litery słów igraszki, żeby wypracowana nadobność i chęć podobania się widocznie się przez to nie okazała. Wszelkie słów powtarzania, wymagające pewnego natężenia i donośnego głosu, dalekie także będą od skromnego stylu; będzie mógł użyć tu i owdzie innych ozdób byle tylko szyk słów rozwolnił i podzielił, wyrazów najużywańszych, skromnych przenośni używał, i tym tylko figurom myśli dał miejsce, które nie jaśnieją zbytnim blaskiem. Nie wprowadzi Rzeczypospolitej mówiącej, zmarłych z grobu nie wywoła, wiele myśli w jeden peryod nie zgromadzi. Wszystko to wymaga mocniejszych piersi, tego wszystkiego ani oczekiwać, ani wyciągać po nim nie można. Wiele z owych ozdób przydać się może w stylu prostym, byle tylko mowca bez żadnej sztuki ich używał, bo taka jest kreślona przezemnie jego istota. Mowca tego rodzaju nie będzie miał tragicznej, teatralnej akcyi, umiarkowane będą jego ruchy ciała, ma więcej dokazywać wyrazem twarzy, byle tylko strzegł się grymasów, i uczucie, z jakiem każde słowo wymawia, naturalnie twarzą objawiał.

XXVI. Po tym rodzaju mowy rozsiać także można dowcipne koncepta, niemały skutek sprawujące, a których są dwa rodzaje, wesołe i uszczypliwe żarty. Niech mowca używa obu tych rodzajów, pierwszego, kiedy co pięknie opowiada, drugiego, kiedy się bierze do pocisków śmieszności, której jest wiele rodzajów, ale teraz o czem innem mówimy. Przypominam mowcy nie używać śmieszności ani zbyt często, żeby nie wyszedł na błazna; ani w sposób obrażający uczciwość, żeby nie był podobnym do komedyanta; ani swawolnie, żeby nie zdawał się złośliwym; ani naigrawając się z nieszczęścia, żeby się nie okazał nieludzkim; ani szydząc z występku, żeby śmiech nie powstał zamiast oburzenia; ani bez względu na to, co winien sobie, co sędziom, czego wymagają okoliczności, żeby nie