Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. II.djvu/286

Ta strona została przepisana.
278
ANTONIUSZ I KLEOPATRA.

Król Pontu, a Mitrydat Komageny,
Polemon i Amintas, ten król Medyi,
Ten Likaonii, że nie wspomnę wielu
Mniej znanych sprzymierzeńców.
Oktąwia. O nieszczęsna,.
Żem rozdzieliła serce na dwie części,
Tak wstrętne jedna drugiej!
Cezar. Ta ci wierna.
Twym listom zadość, długom się ociągał,
Aż wielkość twej zniewagi mnie znagliła
Do przyspieszenia zemsty. Bądź spokojna,
Otrzymasz ją zupełną, jakiekolwiek
Nad twojem szczęściem czas gromadzi burze,
Niech rzeczy pójdą bez przeszkody, torem
Przez los wytkniętym. Dziś cię Rzym pozdrawia.
Tyś droższą mi nad wszystko. Twoja krzywda
Przechodzi zakres myśli, a bogowie
Wzywają nas i wszystkich nam przyjaznych,
By słuszność ci wyrządzić. Twoja sprawa
Jest naszą sprawą.
Agrypa. I całego Rzymu.
Mecenas. Witamy cię, Oktawio. Co ma serce,
To wszystko ciebie kocha i poważa,
Antoniusz sam, ten cudzołożnik hardy,
W rozpuście swej zagrzęzły, cię odtrąca,
I rządy swe powierza zalotnicy,
Przeciwko nam wichrzącej.
Oktawia. Czy być może?
Cezar. Bądź o tem pewna. Zbrodni tej zbyt ostro
Nie możem skarcić. Chodź, najmilsza siostro.

(Wychodzą).
SCENA SIÓDMA.
Obóz Antoniusza, nad przylądkiem Actium.
KLEOPATRA i ENOBARBUS.

Kleopatra. Ja chcę się zemścić, zanim gniew mój zgaśnie.
Enobarbus. Lecz za co, za co, za co?