Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. II.djvu/312

Ta strona została przepisana.
304
ANTONIUSZ I KLEOPATRA.

Katować mię przestanie. Ciśnij serce
O twardy kamień mej okropnej zbrodni,
By wyschłe żalem i zgryzotą spiekłe,
W proch się rozbiło. O mój Antoniuszu!
Ty szlachetniejszy, niż mój czyn jest podłym,
Dość wielkim jesteś, abyś mi przebaczył.
Lecz niech mię świat zapisze w poczet zbiegów,
Niewdzięcznych sług i zdrajców. Antoniuszu!
Zwycięstwo tobie.
Drugi żołnierz. Przemów ty do niego.
Pierwszy żołnierz. Słuchajcie; może powie coś ważnego
Dla naszej sprawy.
Trzeci żołnierz. Patrz, usypia święcie.
Pierwszy żołnierz. Gdzie tam, omdlewa; straszne to zaklęcie
Nie sen zwiastuje.
Drugi żołnierz. Jak on strasznie dyszy.
Trzeci żołnierz. Zbudź się, rycerzu, przemów!
Pierwszy żołnierz. Już nie słyszy,
Dłoń śmierci go dotknęła. Otóż kotły

(Słychać kotły zdala).

Pobubkę bijąc, mgły jesienne zmiotły,
Dzień świta nad obozem.
Drugi żołnierz. Ja ci mówię,
Że ktoś z wyższych; sute ma obuwie.
Pierwszy żołnierz. Już kwadrans minął.
Trzeci żołnierz. Strach co ginie ludzi;
Na odwach!
Drugi żołnierz. Może bitwy zgiełk go zbudzi.

(Wynoszą ciało).
SCENA DZIESIĄTA.
Między dwoma obozami.
ANTONIUSZ, SKARUS i wojsko w pochodzie.

Antoniusz. Na morzu świetna będzie dziś rozprawa
Ląd im nie służy.
Skarus. Coś na dwie zakrawa.
Antoniusz. Niechże się chronią w ogień lub powietrze
I tam ich głowy ta prawica zetrze.