miejscu, obstąpili go spiskowi. Najbliżej do niego przystąpił Tulius Cimber, prosząc za bratem, aby go Cezar odwołał z wygnania. Pomagali mu inni w tej prośbie, dotykając się Cezara twarzy i sukni. Chciał się uchylić od natrętnych próśb. Ale widząc, że nie odstępują, obruszył się i zamierzał ich od siebie odepchnąć. Wtedy Kaska pchnął go z tyłu sztyletem.
Stan duszy Brutusa był gwałtowny. Miłość ojczyzny nagliła go ku jej wybawieniu, na zgubę Cezara, który go nad wszystkich innych najbardziej poważał i kochał. Przemogła nakoniec niepohamowana żarliwość i mąż cnotliwy odważył się na zabójstwo swojego dobroczyńcy, dobył sztyletu, który wśród senatu w owym pamiętnym dniu 15. marca pozbawił Cezara życia. Wieść niesie, iż Cezar widząc go w liczbie zabójców, zawołał: „I ty Brutusie!“ i zasłoniwszy oczy, wyzionął ducha.
Po zabiciu Cezara, chciał natychmiast Brutus obwieścić przytomnym powody tego czynu i wzbudzić w senatorach zapał ratowania ojczyzny. Ale okropność widoku nie dała mu do tego sposobności. Porwali się z miejsc senatorowie i opuścili gmach, w którym byli zgromadzeni. Lud przestraszony ze wszech stron tłoczył się, uciekał, zostali więc sami wspólnicy spisku. Zgodzono się na to, żeby Antoniusza pozbawić życia, ale Brutus sprzeciwił się, przekładając towarzyszom, iż zabójstwo to zmniejszy znaczenie ich dzieła.
Szli zatem wszyscy z zakrwawionemi jeszcze rękami do Kapitolu, i okazując ludowi krwią zbroczone miecze, pobudzali go do odzyskania wolności. Wznoszono ze wszech stron radosne okrzyki, a gdy się lud licznie zgromadził, zabrał głos Brutus, opowiadając, z jakich przyczyn ukarano Cezara. Po skończonej mowie dały się zewsząd słyszeć głosy uwielbienia takiego czynu.
Ośmieleni tem sprzymierzeńcy udali się na rynek, ale już nie takimi jak w Kapitolu okrzykami przyjęci. Zamiast pochwał, usłyszeli narzekania i pogróżki, te zaś tak się poczynały coraz bardziej wzmagać, iż musieli się nazad wrócić do Kapitolu.
Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. II.djvu/353
Ta strona została przepisana.
345
OBJAŚNIENIA.