Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. II.djvu/65

Ta strona została przepisana.

Jeżeli teraz zyskawszy znaczenie,
Miejsce u steru państwa, pozostanie
Nieprzyjacielem ludu, czyliż wasze
Wota nie będą przeciwko wam samym
Wołać o pomstę? Trzeba mu wam było
Powiedzieć, że jak z jednej strony jego
Chwalebne czyny torują mu drogę
Do tego, o co się stara, tak z drugiej
Uprzejmy jego i wdzięczny charakter
Niepłonną czyni wam wróżbę, że będzie
Pamiętał o was, w dank za wasze głosy
I że zamieni niechęć ku wam w miłość,
Zostając stale przychylnym wam panem.
Sycyniusz. Gdybyście byli rzecz tak wyłuszczyli,
Jak wam instrukcyą dano, bylibyście
Byli trafili w jego słabą stronę
I chęci jego zbadali. A przytem
Alboby musiał był wam uroczyste
Dać przyrzeczenie, którebyście w każdym
Razie potrzeby mogli mu przypomnieć;
Alboby jego gwałtowna natura,
W niczem hamulca klauzul niecierpiąca,
Została przez to podrażnioną. Wtedy
Wzburzywszy mu żółć, bylibyście byli
Mogli korzystać z jego uniesienia
I z kwitkiem panka odprawić.
Brutus.Skoroście
Zauważyli, że on was traktował
Z jawną pogardą, wtenczas, kiedy jako
Suplikant waszych potrzebował względów:
Pomyślcie jeno, jakiejto pogardy
Przyjdzie wam wtedy doświadczyć od niego,
Kiedy was będzie mógł zgnieść? Cóż u licha,
Nie macież serca w ciele, klepek w głowie,
A język na to tylko, żeby wrzeszczeć
Przeciw powadze rozumu?
Sycyniusz.Czyżeście
Żadnego dotąd jeszcze kandydata
Nie odpalili? Skądże wam dziś znowu
Przyszedł szał czynić fawor człowiekowi,