Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. III.djvu/307

Ta strona została przepisana.
299
AKT DRUGI. SCENA TRZECIA.

Henryk. Z Boga stać się bykiem! Smutna przemiana! W takim właśnie przypadku był Jowisz! — Z tem wszystkiem wykonanie, w całej niedorzeczności, powinno odpowiedzieć treści pomysłu. Chodźmy Edwardzie!

(Wychodzą).
SCENA TRZECIA.
Warkworth, przed zamkiem Nortumberlanda.
Wchodzą NORTUMBERLAND, ledy NORTUMBERLAND i ledy PERSY.

Nortumberland. Żono kochana i ty droga córko,
Nie przerywajcie gorzkich moich myśli,
Choć wy przynajmniej nie łączcie się z losem,
Co się dziś zawziął na cały dom Persych.
Ledy Nortumberland. Jużem zamilkła, ani się ośmielę
Radzić ci więcej. Rób jak ci się zdaje,
Mądrość twa twoim najlepszym doradzcą.
Nortumberland. Dałem im słowo, droga przyjaciółko!
I jechać muszę, lub utracę sławę.
Ledy Persy. Z tem wszystkiem nie jedź, zaklinam na niebo.
Był czas, mój ojcze, gdyś złamał swe słowo,
Choć było droższem niżeli jest teraz:
Gdy twój syn własny, mój najlepszy Henryk,
Spoglądał ciągle na północ, czekając
Twojej pomocy, i czekał na próżno.
Któż ci doradzał wtedy zostać w domu?
Dwie przecież sławy było do stracenia:
Twoja i syna. Co do twojej ojcze,
Niech ją niebieska światłość opromieni,
Ale Henryka, ona w nim mieszkała
Jak boskie słońce na sklepieniu nieba,
I przy jej blasku młódź Anglii całej
Do dzieł rycerskich na wyścigi biegła.
Był on do tyła jej zwierciadłem, wzorem,
Że sam chód jego naśladował każdy.
Nawet ten akcent prędki i nie jasny,
Co był w nim wadą z winy przyrodzenia,