Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. III.djvu/308

Ta strona została przepisana.
300
KRÓL HENRYK IV. CZĘŚĆ DRUGA.

Został nazwany wymową walecznych,
Którą spieszono przejmować, we wszystkiem
Chcąc podobieństwo zatrzymać Hotspura.
I tego człeka — co w mowie, w postawie,
W sposobie życia, w wyborze zatrudnień,
W prawidłach wojny, w całem swem obejściu
Był wzorem, księgą, zwierciadłem rodaków,
Tego człowieka, dziwnego człowieka,
Ten cud śród ludzi — opuściłeś ojcze!
Mając go chlubą, dumą i obroną
Nieporównaną, dozwoliłeś przecież,
By stoczył walkę z biedną garstką ludzi
Przeciwko tłumom, i na polu śmierci
Nie miał obrony nad imię Hotspura!
Gdyś mimo słowa, mógł takiego syna
Opuścić ojcze, o nie czyń mu krzywdy.
Nie chciej słowniejszym okazać się cudzym!
Zostaw ich samych. Marszałek i biskup
Mają wojsk dosyć. Gdyby ich połowę
Liczył pod sobą mój najdroższy Henryk,
Dziś bym pytała, wisząc mu u szyi:
Gdzie grób Monmutha?
Nortumberland. O ciężki zarzut sercu twemu córko!
Że odnawianiem żalów i pomyłek
Znowu mię całej pozbawiasz odwagi.
Bo jechać muszę i podzielić z nimi
Niebezpieczeństwo, lub na innem miejscu
Zajdzie mi drogę i znajdzie bezbronnym.
Ledy Nortumberland. Uciekaj do Szkocyi,
Dopóki szlachta z uzbrojonym ludem
Sił swych w tej walce naprzód nie doświadczą.
Ledy Persy. Jeśli się oni utrzymać zdołają,
Wesprzesz ich wtedy ojcze swą pomocą
Jak niepożytą kolumną ze stali.
Lecz pierwszą bitwę, błagam, niechaj sami
Przyjmą i stoczą — jak uczynił Hotspur —
Jak to ścierpiałeś — i jak mi być przyszło
Nieszczęsną wdową, której łez i życia
Nie stanie nigdy, by mogła rozpaczą
Choć w części zrównać swojej wiecznej stracie.