Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. III.djvu/357

Ta strona została przepisana.
349
AKT CZWARTY. SCENA CZWARTA.

Ustąpcie wszyscy rozsądni doradzcy!
Bo dwór angielski zbiera sobie teraz
Ze wszystkich krajów pasorzytne małpy!
Ludy sąsiednie! macie czas zbyć pianę!
Ten stek rozwiozłych, co klnie, pije, tańczy,
Wrzeszczy po nocach, kradnie i rozbija,
Odnawia zbrodnie dawne w świeży sposób,
Cieszcie się — stek ten już wam nie dokuczy!
Anglia zbrodnię każdą ceni w troje,
Da im urzędy, zaszczyty i władzę,
Bo Henryk piąty rozuzdał rozpustę,
Ta wściekła hydra może szarpać zębem
Ciała niewinne! O biedny mój kraju,
Jeszcze cierpiący od wojny domowej!
Gdy me starania wszelkie nie zdołały
Zniszczyć nierządu, czemże się dziś staniesz
Sam nierząd mając odtąd za strażnika!
O znowu dziką staniesz się pustynią,
Ojczyzną wilków, dawnych twych mieszkańców!
Henryk (klękając). Przebacz mi ojcze! przebacz, że za łzami,
Co mi użycia nie dawały mowy,
Wprzód nie przerwałem tych gorzkich i srogich
Twoich posądzeń — żem cię w trącił w boleść
I ścierpiał, abyś wyczerpał ją do dna!
Oto korona! Niech ten, co ma wieczną
Koronę w niebie, raczy jak najdłużej
Tę ci zachować! Gdy mi w niej co miłe,
Oprócz pamiątki twej sławy i męstwa,
Niech ze złamanej nie wstanę postawy,
W jakiej mię teraz przy twem łożu, ojcze,
Trzyma najświętsze uczucie synowskie!
Niebo mi świadkiem, że kiedy tu wszedłem,
Kiedym cię panie ujrzał bez oddechu,
Dreszcz przeszył serce! Jeśli ci to zmyślam,
Niech dziś umieram w mym smutnym nierządzie,
I nigdy świata nie zdołam przeświadczyć
O zmianie życia, święcie przedsięwziętej!
Wszedłszy tu, panie, i sądząc cię zmarłym,
(Sam na ten widok, mniej żywy niż martwy)
Takiem w głos czynił wyrzuty koronie,